Jedna z nich jest przygłuchawa.
Pierwsza mówi:
– Za moich czasów można było kupić taaakiego ogórka (I tu gestem pokazała od łokcia do końca palców).
Druga mówi:
– Tak, masz rację, pamiętam i taakie cebule (tu dłonie splotła w ogromną kule).
Trzecia, ta głuchawa wreszcie zabiera głos i mówi:
– Nie dosłyszałam dokładnie, ale chyba znałam tego chłopaka…
-
-
Hrabina mówi do Hrabiego:
– Może podam kolację?
– Bez sensu.
– To może pójdziemy na spacer?
– Bez sensu.
– A może opowiem zagadkę?
– No dobra niech będzie.
– Co to jest ciepłe, owłosione i wchodzi do dziury?
– Penis!
– A nie bo myszka.
– Mysz w piździe, bez sensu. -
-
Pewne małżeństwo ogląda film przyrodniczy.
Żona pyta męża:
– Kochanie, czy płazy mają rozum?
– Nie, żabciu… -
Facet na rozmowie o pracę:
– Gdzie Pan wcześniej pracował?
– Służyłem w armii. Byłem w marines.
– Uczestniczył Pan w jakimś konflikcie wojskowym?
– Owszem. Byłem dwa lata w Wietnamie i tam zdarzył mi się mały wypadek…
– To znaczy?
– Granat urwał mi jaja.
– W porządku. Zatrudniam Pana. Proszę przyjść w poniedziałek na 10:00 do pracy. Pana stanowisko będzie już gotowe.
– Na 10:00? Tak późno? Wie Pan, nie chcę być faworyzowany ze względu na moje kalectwo. Inni też pracują od 10:00?
– Wie Pan, w zasadzie zaczynamy pracę, od 07:00, ale przez pierwsze trzy godziny drapiemy się tylko po jajach i zastanawiamy od czego by tu zacząć… -
W barze:
Klient zamawia ”Manhattan”. Barman podaje drinka, ale w kieliszku pływają jakieś zielone farfocle – pietruszka czy inny szczypiorek.
– A to co?!
A barman:
– Aaa… To? Central Park! -
-
Do oddziału banku w trakcie remontu wchodzi zdenerwowany klient i od drzwi już krzyczy na dysponenta:
– Co to jest, co to ma znaczyć?!
Pracownik banku nie wie co jest grane, jednak grzecznie podpytuje:
– W czym mogę pomóc?
– Co to za remonty i malowanie? Po jaką cholerę pomalowano cały budynek?
Pracownik:
– Dzięki temu nasza placówka wygląda ładniej, schludniej, aby nasi klienci czuli się lepiej.
Klient:
– Może i tak, tylko tam przy bankomacie miałem zapisany na ścianie numer PIN i za cholerę nie mogę teraz wypłacić! -
W hotelu wybuchł groźny pożar.
Wszyscy biegają po korytarzach. Krzyczą:
– Wody! Wody!
W pewnej chwili uchylają się jedne drzwi. Wysuwa się z nich rozczochrana głowa. Słychać zaspany głos:
– A do mojego pokoju poproszę duże piwko. -
Skąd dowiedziałeś się, że żona cię zdradza?
– Wróciłem wcześniej do domu od kochanki, bo usłyszałem w pracy dobry kawał. Jak jej opowiedziałem, to ten debil w szafie zaczął się śmiać.
-
-
-
Polak złapał złotą rybkę i wymawia życzenie:
– Chcę umrzeć w demokratycznej, dobrze rządzonej i sprawiedliwej Polsce,
gdzie politycy nie będą kraść, ludzie będą mądrze głosować…
Rybka mu przerywa.
– Czyli chcesz być nieśmiertelny? -
Siedzi dwóch facetów w knajpie, rozmawiają i piją piwo, w pewnej chwili jeden pyta:
– Powiedz mi Zygmunt, czy ty to robisz z żoną czasami w tą drugą dziurkę?
– Coś ty, żeby w ciążę zaszła?! -