– Bo chciał spokojnie pracować, a nie bez przerwy słuchać, jak to się robi.
-
-
Pan Władek wraca po alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do drzwi.
– To ty, Władek? – pyta się przez drzwi żona.
Odpowiada jej milczenie, więc wraca do łóżka. Po chwili znowu słyszy pukanie.
– Władek, czy to ty pukasz?
Cisza, więc żona na dobre udaje się na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi swojego męża na wycieraczce, trzęsącego się z zimna.
– Władziu, to ty pukałeś w nocy?
– Ja…
– To dlaczego nie odpowiadałeś na moje pytania?
– Jak to nie odpowiadałem? Kiwałem głową. -
Jasiu wraca z podwórka.
Mama od razu robi mu wymówki:
– Jasiu wyglądasz jak prosie. Wiesz przynajmniej co to jest prosię?”
Kuba odpowiada:
– Wiem mamusiu dziecko świni. -
-
Zauważyłem że kawa rodzi agresję.
Wczoraj wypiłem w knajpie jedenaście piw, a żona w domu tylko dwie kawy.
Nie macie pojęcia jaka była wku*wiona, gdy wróciłem… -
Małgosia i Jaś spostrzegają na spacerze w parku całującą się parę.
– Dlaczego oni to robią? – pyta Małgosia.
– Nie wiesz? On jej chce ukraść gumę do żucia! -
Spotyka łysy rudego. Rudy rechocze:
– Co, bozia włosków nie dała?
Łysy odpowiada:
– Dawała rude, to nie wziąłem. -
-
Jasiu biegnie do babci i krzyczy:
– Babciu, babciu, a dziadek poszedł utopić kota!
– Jasiu i bardzo dobrze, ten kot był nieuleczalnie chory.
– Tak wiem, ale kot już wrócił, a dziadek jeszcze nie! -
W najwyższych górach świata, drogą nad przepaścią jedzie autokar
– I co, boicie się? – pyta przewodniczka.
– Tak! – krzyczą pasażerowie.
– To proszę robić to, co kierowca!
– A co robi kierowca?
– Zamyka oczy. -
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, chciałabym coś na głowę.
– Najładniej byłoby Pani w bereciku. -
-
Idzie Jasiu do szkoły i zatrzymuje jadący samochód.
– Proszę, niech pan podwiezie mnie do szkoły.
– Ale chłopce ja jadę w innym kierunku.
– Tym lepiej – odpowiada Jaś. -
Niewidomy myśliwy biegnie z nożem przez las
spotyka głuchoniemego wędrowca i pyta się go, czy nie
widział stada nadlatujących kur. -
Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden mówi do drugiego:
– Stary, tam w Polsce to jest prawdziwe życie, nie to co u nas. Wstajesz rano i podają ci pyszne śniadanko do łóżka, potem sex do południa. Po południu wykwintny obiad, szampanskoje, desery i sex do kolacji. Kolacja – palce lizać, a po kolacji do późnej nocy sex ile tylko pragniesz.
– No, no brzmi nieźle. A skąd ty to wszystko wiesz, byłeś w Polsce?
– Ja nie, ale moja siostra była.