– Podobno masz nową sekretarkę?
– Owszem.
– I jesteś z niej zadowolony?
– Po pierwszym dniu trudno powiedzieć…
– Młoda, ładna?
– Taka sobie…
– A jak się ubiera?
– Bardzo szybko.
-
-
W najwyższych górach świata, drogą nad przepaścią jedzie autokar z turystami.
– I co, boicie się? – pyta przewodniczka.
– Tak! – krzyczą pasażerowie.
– To proszę robić to, co kierowca!
– A co robi kierowca?
– Zamyka oczy. -
Na polance w środku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i piecze mięsko.
Przychodzi Kłapouchy, wiec Puchatek go grzecznie zaprasza, żeby się przyłączył. Kłapouchy siada więc przy ognisku, razem sobie pieką to mięsko, ale coś gadka się nie klei. Więc Kłapouchy, żeby rozluźnić atmosferę, zaczyna się Kubusiowi zwierzać i mówi:
– Wiesz Puchatku, ja to właściwie nie lubię Prosiaczka.
Na co Puchatek:
– To nie jedz. -
-
Maż do żony:
– Kochanie, może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
Żona:
– A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?! -
Zajęcia z savoir-vivreu
Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie. Pani zadaje pytanie:
– Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.
– Idę się wysikać – padła propozycja z sali.
– No niestety – odparła prowadząca,słowo „wysikać” może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
– Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji – zgłosił się inny uczestnik.
– No cóż – prowadząca na to – mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
– Pani wybaczy – na to kolejny uczestnik – ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji. -
Przed klasówką nauczycielka mówi do uczniów:
– Mam nadzieję, że dzisiaj nikogo nie przyłapie na ściąganiu!
– My również, proszę pani. -
-
Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
– Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa…
-
Idzie Kowalski przez budowę i niesie worek cementu na plecach.
Za nim kolega Nowak niesie dwa worki cementu. Majster zatrzymuje Kowalskiego i pyta:
– Czemu niesiesz tylko jeden worek cementu, a Nowak aż dwa?
– Panie majster bo to leń jest, jemu nie chce się dwa razy chodzić. -
O czwartej rano pijany zięć wraca do domu, w przedpokoju „wita” go teściowa z miotłą w ręku.
Zięć się pyta:
– A mama zamiata, czy odlatuje? -
-
-
Polak, Rosjanin i Niemiec spotkali diabła, który im mówi:
– Nie wezmę was do piekła, jeśli przyjedziecie do mnie jakimś samochodem i wykonacie moje polecenie.
Polak przyjechał Syrenka, Niemiec Mercedesem, Rosjanin nie przyjechał. Diabeł decyduje:
– Trudno, zaczynamy bez niego. Musicie tak kopnąć swój samochód, żeby się rozleciał. Polak kopnął lekko Syrenkę i rozpadła się na kawałki. Niemiec spogląda na Mercedesa i zastanawia się jak by tu go kopnąć, nagle zaczyna się śmiać.
– Czemu się śmiejesz? – pyta Polak.
– Patrz, Rosjanin czołgiem jedzie! -