-modlę się: o nowe zabawki oraz dużo słodyczy
-ej, ale wiesz, że Bóg cię słyszy i tak?
-Bóg tak, ale babcia nie!
-
-
-
Młody tata pcha wózek z dzieckiem, które wydziera się w niebogłosy.
Ojciec, kołysząc wózek, szepce:
– Kaziu, uspokój się! Kaziu uspokój się!
– Ma pan wiele cierpliwości. – mówi przechodząca obok babcia. – A jaki piękny bobas i jakie piękne ma imię – Kazimierz!
– Chłopak ma na imię Jasiu, a Kazimierz to ja. -
-
Policja zatrzymuje kierowcę za przekroczenie prędkości:
-Dzień dobry,jechał Pan 80 km/h,a mamy tutaj ograniczenie do 40 km/h,będzie mandacik,ale najpierw dokumenty proszę.
-Nie mam.. .-pada odpowiedź
-No jak to? Nie ma Pan dokumentów? Na pewno wozi Pan ze sobą w schowku..
-..W schowku to ja mam rewolwer..
Przerażony policjant dzwoni po kolegów z brygady antyterrorystycznej..ci po przybyciu na miejsce zwracają się do kierowcy:
-Dokumenty proszę.
-Proszę bardzo..-mówi kierowca podając dokumenty.
-No jak to,a kolega nam powiedział,ze nie ma Pan dokumentów a na dodatek,ze wozi Pan ze sobą rewolwer..
Kierowca w tym momencie w śmiech.
-..i pewnie za chwile wam wmówi,że jechałem 80 km/h.. -
Diabeł zwołał Anglika, Francuza, Niemca i Polaka.
Zaprowadził ich nad gorący wulkan, w nim wrzała lawa. Mówi do Anglika:
– Skocz.
Anglika na to:
– Nie skoczę.
– Dżentelmen by skoczył. – Anglik skoczył.
Diabeł mówi do Francuza:
– Skocz.
– Nie skoczę.
– Dżentelmen by skoczył.
– Nie skoczę.
– Taka jest teraz moda. – Francuz skoczył.
Diabeł mówi do Niemca:
– Skocz.
– Nie skoczę.
– Dżentelmen by skoczył.
– Nie skoczę.
– Taka jest teraz moda.
– Nie skoczę.
– To rozkaz. – Niemiec skoczył.
Diabeł mówi do Polaka:
– Skocz.
– Nie skoczę.
– Dżentelmen by skoczył.
– Nie skoczę.
– Taka jest teraz moda.
– Nie skoczę.
– To nie skacz.
Polak skoczył. -
Dlaczego w Wąchocku zabrakło grzebieni?
– Bo przeczesują okoliczne lasy w poszukiwaniu dolara którego zgubił sołtys.
-
-
Idzie sobie żołwik, patrzy, a tu 10 zł leży.
Wziął dychę, poszedł do monopolowego i kupił sobie żubrówkę.
Schlał się i zasnął pod drzewkiem.
Idzie zajączek i myśli sobie:
Nakopię mu do tyłka, ale potem sobie myśli…
Smutno mu będzie, że ktoś mu nakopał i nic nie zostawił…
Położę mu dychę.
Budzi się żółwik i patrzy, 10 zł leży.
Wziął dychę, poszedł do monopolowego, kupił żubrówkę.
Schlał się i zasnął pod drzewkiem.
Idzie wilczek i sobie myśli:
Nakopię mu do tyłka, ale potem sobie myśli:
Smutno mu będzie, że ktoś mu nakopał i nic nie zostawił…
Położę mu dyszkę.
Budzi się żółwik i patrzy, 10zł leży.
Wziął dychę i poszedł do monopolowego.
Sprzedawca pyta żółwika:
– I co żółwiku. Znowu żubrówkę?
– Nie. Teraz whisky, bo od żubrówki coś mnie tyłek boli… -
Przychodzi mrówka do krawca i mówi:
– Jest nitka?
– Jest!
– Całe dwa cm proszę!
– Zapakować???
– Nie! Powieszę się na miejscu! -
Himmler wzywa jednego ze współpracowników:
– Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową
– 45
– A czemu nie 54?
– Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach „charakter nordycki” i wzywa następnego:
– Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową
– 28
– A czemu nie 82?
– Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach „charakter bliski nordyckiemu” i wzywa kolejnego:
– Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową
– 33
– A czemu nie… a to wy, Stirlitz. -
-
Po imprezie trzy laski wracały do domu, lecz po drodze zachciało im się siku.
Z braku lepszego miejsca udały się na cmentarz i tam załatwiły. Następnego dnia w ich mężowie w pracy:
– Ty Jacek jak tam twoja żona wróciła po imprezie??
– Daj spokój była tak pijana, że musiałem ją przynieść z trawnika do domu.
– Moja nie dość że była pijana to jeszcze wróciła bez majtek. Zdzisiek a twoja??
– Panowie szkoda gadać. Nie dość że była pijana i bez majtek, to jeszcze w tyłku miała wstążkę z napisem „My chłopcy z Sosnowa nigdy cię nie zapomnimy”. -
Jasiu do taty:
– Czy to prawda, że w niektórych częściach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu, aż się z nią ożeni?
– To się dzieje w każdym kraju, synu – odpowiada tata. -
Śmiechłem Parskłem Co to jest?
Rozmawia dwóch kolegów:
– Wiesz? Kupiłem córce pianino na urodziny i myślałem, że będzie na nim grać. Niestety, nie wyszło…
– Podobnie było u mnie gdy kupiłem teściowej walizkę…