– Mamo, mamo nareszcie nauczyłem się pisać.
– Tak? A co napisałeś?
– Nie wiem, bo jeszcze nie umiem czytać.
-
-
-
Stoi blondynka przy automacie z napojami.
Po godzinie robi się za nią kolejka. Facet, który za nią stoi, mówi:
– Może się pani pospieszyć?
A blondynka na to:
– Jak wygrywam, to nigdy nie przestaję! -
Leży sobie gościu na plaży, podchodzą do niego jakieś ekstra laseczki w strojach bikini i jedna mówi:
– Jak puścisz bąka, to ściągamy staniki.
Gość zdziwiony troszkę, ale bąka sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja:
– Jak jeszcze raz puścisz bąka, to ściągamy majtki.
Gość: prrrruuuuuukkk.
– A teraz jak puścisz serię bąków, to będziesz mógł nas podotykać.
No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy:
– Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie! -
W pewnym miasteczku w Stanach mieszkał sobie mały Icek.
Koledzy z podwórka cały czas się z niego naśmiewali, wyzywali go od półgłówków i co jakiś czas, żeby udowodnić, że brak mu piątej klepki dawali mu do wyboru dwie monety, pięcio i dziesięciocentówkę. Icek zawsze wybierał pięciocentówkę, jak mówili robiący sobie z niego żarty, ponieważ jest większa. Pewnego dnia właściciel miejscowego sklepiku, który miał już dość tych ciągłych naśmiewań się z małego Icka, wziął go do siebie i powiedział:
– Słuchaj Icek, Ci chłopcy robią Cię w balona. Przecież musisz wiedzieć, że dziesięciocentówka jest więcej warta niż pięciocentówka. Powiedz mi czemu zawsze wybierasz pięciocentówkę?
Icek z uśmiechem na twarzy odpowiedział:
– Jakbym choć raz wziął dziesięciocentówkę, to przestali by to robić, a tak już zarobiłem ponad dwadzieścia dolarów… -
-
Pani w szkole pyta Jasia:
– Co wybrałby baran, gdyby postawiono przed nim wiaderko wody i wiaderko wódki?
A Jasiu na to:
– Wodę!
Pani:
– Świetnie! A dlaczego?
Jasiu:
– Bo to baran! -
-
Śmiechłem Parskłem Co to jest?
Jedzie facet z dziewczyną samochodem.
Pyta ją, czy jeśli wdepnie do 100 km/h, to ona zdejmie ubranie? Kobieta zgodziła się i rozebrała. Kierowca za bardzo zapatrzył się na nią i samochód zjechał z drogi wprost na drzewo. Mężczyzna został uwięziony, kobieta wydostała się, ale nago. Jedyną dostępną częścią garderoby był but faceta. Więc kobieta wzięła but, przykryła nim łono i pobiegła po pomoc na pobliską stację paliw.
– Panowie, potrzebuję pomocy, mój chłopak jest uwięziony! – woła.
Na co zdziwiony pracownik odpowiada:
– Dobra kobieto, jeżeli aż tak głęboko utknął, to my nie damy rady go wyciągnąć. -
-
W dniu ślubu mąż i żona postanowili, że każde z nich przygotuje specjalny kubeczek
Do którego za każdą zdradę będą wrzucać ziarnko grochu. Po 20 latach nadszedł czas konfrontacji. Żona pyta męża:
– Kochanie, już tyle lat minęło. Powiedz mi proszę szczerze, ile masz ziarenek grochu w swoim kubeczku?
– Wiesz, że bardzo cię kocham. Dlatego wstyd mi, ale muszę być z tobą szczery. Mam trzy ziarenka z chwil słabości. Przepraszam cię
– Wybaczam ci, mój kochany. Nie ma, co tego roztrząsać.
– A ty? Ile ziarenek uzbierałaś?
– Mówię, że nie ma, co tego roztrząsać. A teraz siadaj do stołu. Dziś na obiad grochówka. -
Śmiechłem Co to jest? Parskłem
Stoi dwóch górali po dwóch brzegach Dunajca
Jeden krzyczy do drugiego:
– Głęboka?!
A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:
– To nie Oka, to Dunajec
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody. Jakimś
cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:
– Ja ci k** dam „do jajec”! -
-
-