– Hej! Wydaje mi się, że tobie w locie cały czas stoi?
A ten drugi odpowiada:
– Co się dziwisz, skoro latasz jak c*pa…
-
-
Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje.
Niemiec mówi:
– Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
– To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
– A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za TRZY godziny wszyscy są narąbani. -
-
Nauczycielka:
– Kazałam wam zrobić przez weekend dwa dobre uczynki. Jasiu, opowiedz nam o swoich czynach.
Jasio:
– W sobotę pojechałem do babci i babcia bardzo się ucieszyła. A w niedzielę wyjechałem od babci i babcia jeszcze bardziej się ucieszyła! -
Właściciel przydrożnej gospody mówi do żony:
– Porcja zająca dla tego starszego pana!
– Może lepiej zaproponować mu cos innego?
– Dlaczego?
– Słyszałam jak mówił do faceta, który siedzi za nim przy stoliku, że jest myśliwym. Jeszcze pozna, że nasz zając to kot! -
W Morskim Oku w przerębli kąpie się baca.
– Baco, nie zimno wam? – pytają się turyści.
– Ni.
– Ciepło?
– Ni.
– A jak wam jest?
– Jędrzej. -
-
W kościele za chwile ma się odbyć ślub.
Młoda para zbliża się powoli do ołtarza. Wśród zebranych gości jest mała dziewczynka, która szeptem pyta swoją mamę:
– Mamusiu, a dlaczego panna młoda jest tak ślicznie ubrana w białą sukienkę?
– Bo widzisz córeczko, ona chce wszystkim pokazać jaka jest bardzo szczęśliwa – odpowiada matka.
– To dlaczego pan młody jest ubrany na czarno? -
Podczas kłótni, żona żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:
– Jak umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż!
– A co mnie obchodzi nieszczęście obcego człowieka?! -
Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:
– Panie, a jak tutaj z komarami?
– Noooo… czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
– Tak? Jaki?
– Nooo… sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój.
– Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
– Nieeeee… jest sparaliżowana… -
-
Turysta pojechał do dzikich krajów.
Gdzieś na końcu świata zasiada do kolacji przy ognisku razem z tubylcami. Turysta pyta:
– A czy ludzi to jadacie?
– Nie no, jesteśmy cywilizowani.
– A jakie są wasze ulubione dania?
– No, na przykład rolada turystyczna.
– Co to jest?
– Bardzo proste. Pyton połyka turystę, a my łapiemy, pieczemy i jemy tego pytona. -
Dwie blondynki pod prysznicem:
– Podaj mi szampon.
– Butelka stoi zaraz koło ciebie.
-Wiem, ale podaj inny, bo ten jest do włosów suchych, a moje są mokre. -
-