Zła jest, bo roboty kupa, a mąż, jak zwykle, w knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu. Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
– Siadaj synu i pij!
– Ależ tato ja mały jestem!
– Pij, mówię!
– Ale tato!!!
– Pij!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
– No i co dobre było?
– Oj okropne, tato, okropne !
– No! To biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też tu za miodowo nie mam!
-
-
-
Kopałem dół w ogrodzie.
Nagle łopata zatrzymała się na starej, drewnianej skrzyni.
W środku znalazłem setki starych, złotych monet.
Z podniecenia i ekscytacji chciałem zawołać żonę i pokazać jej te skarby, ale wtedy w samą porę przypomniałem sobie, po co kopałem ten dół… -
Kobieta do mężczyzny:
– Nawet nie zapytasz jak się czuję…
– Jak się czujesz kochanie?
– Nawet nie pytaj… -
-
– Mały Jasio pyta mamy:
– Mamo, po co ty się malujesz?
Żeby ładnie wyglądać.
– A kiedy to zacznie działać? -
Do kierownika zgłasza się Marian i mówi:
– Niech mnie pan przyjmie do pracy.
– A co pan umie?
– Wszystko!
– To znaczy, że pan nic nie umie!
– A co trzeba u pana umieć?
– Wszystko! -
W tramwaju facet pyta drugiego:
– Ile przystanków jest do Placu Wolności?
– Trzy
Za dwa przystanki facet upewnia się:
– To teraz jeszcze jeden?
– Nie, teraz pięć -
-
-
-
Sędzia do powódki wnoszącej sprawę o rozwód:
– A zatem, powodem wniesienia pozwu o rozwód jest zazdrość?
– Wysoki Sądzie, ja nie jestem zazdrosna. Po prostu nie mogę zasnąć, kiedy tak wszyscy troje leżymy w jednym łóżku. -
-
Przeniósł się szczur do miasta, rozejrzał się z wolna,
Patrzy – a za nim drepcze mała myszka polna.
Wtedy szczur oburzony rozdarł na nią pyska:
– To straszne, jak ta wiocha do miasta się wciska! -
Rozmawiają dwaj koledzy:
– Kupiłem córce skrzypce z nadzieją, że przekonam ją to do muzyki. Ale nic z tego nie wyszło.
– Tak samo było u mnie, kiedy kupiłem teściowej walizkę.