– A co się stało?
– Wyobraź sobie, że robiła mi wyrzuty dlatego, że u ciebie na parapetówie przespałem się z nią i poszedłem spać do drugiego pokoju.
– I z tego powodu się rozstajecie? Bez przesady. Daj kwiatka i będzie OK.
– Żesz mać… Mnie nie było na twojej parapetówie!
-
-
-
Teściowa do zięcia:
-Nigdy się nie zrozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką.
-Ale ja przecież też jestem za gorzałą. -
Idzie Czerwony Kapturek przez las
Nagle widzi biegnącego wilka z bukietem róż. Kapturek:
–Gdzie biegniesz wilku?
–Jak to, zapomniałaś?!
–O co chodzi?
–Dziś dzień Babci! -
Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
– Pandy mają ich szesnaście, rekiny sto, a u człowieka norma to trzydzieści dwa zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
– Choinka, jestem pandą! -
-
Jest Polak, Niemiec i Rosjanin.
Są zawody we wbijaniu gwoździa głową.
Pierwszy wbija Niemiec – 1,2,3 i wbity.
Następnie Polak – 1,2 wbite.
Rosjanin 1 wbite.
Ogłaszają wyniki.
Niemiec 2 miejsce, Polak 1, a Rosjanin został zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa odwrotną stroną. -
Środek zimy. Ślimak włazi na pień jabłoni. Spostrzega go mrówka i mówi:
– Hej, a ty dokąd?
– Po jabłka!
– Nie widzisz, że jeszcze nie ma jabłek?
– Spoko zanim wejdę na czubek drzewa, to już będą! -
Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem.
Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest Małgosia.
– Moja mamusia i tatuś hodują kury – na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
– Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną – tak powiedzieli rodzice
– Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
– Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
– Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
– Nie z każdego jajka wylęga się kura – tak powiedzieli rodzice.
– Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium):
– Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cicho ciemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawajta! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje z giwerki! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi Niemców jak Boryna zborze. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek za***ał z buta i uciekł…
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium – w spazmach, pyta się:
– Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał?
– Też się taty pytałem a on na to: „Nie wk*rwiaj dziadka Staszka jak se popije” -
-
Spotykają się dwie dżdżownice:
– O, dzień dobry Pani Kowalska!
– Co ty idiotko, własnego tyłka nie poznajesz?! -
Przychodzi babcia do lekarza
Mówi, że chce uprawiać s*ks, ale nie chce mieć dzieci. Doktor mówi, że są trzy sposoby:
1. Prezerwatywa.
2. Tabletki antykoncepcyjne.
3. Szybkie wyciąganie p*nisa.
Przychodzi babcia po roku i przedstawia swoje dzieci: Aldonka z dziurawego k**domka, Mietek z przeterminowanych tabletek i Walenty za późno wyciągnięty. -
Budzi się facet, kac gigant, obok leży baba.
– Kto ty jesteś?
– Nie pamiętasz, jestem Jola, poznaliśmy się wczoraj w barze.
– A ile masz lat?
– No wiesz! Kobiety się nie pyta o wiek, kobieta ma tyle lat na ile wygląda.
– Kłamiesz, kobiety tak długo nie żyją. -
-
Baco, jak tam wasz nowy sołtys?
– Jeszcze żem go po trzeźwemu nie widzioł.
– Co tak pije?
– Nie on, jo…