– Jak dojść do Kairu? – pyta Araba.
– Najpierw cały czas prosto, a w środę w lewo…
-
-
-
Adam skarży się Panu Bogu, że jest bardzo samotny, a zwierzęta go nudzą.
Pan Bóg pomyślał chwilę i mówi:
– Stworzę dla ciebie istotę, będzie piękna jak anioł, będzie pracowita, inteligentna, dowcipna, czuła, troskliwa, będzie doskonałą towarzyszką twojego życia …
Adam wpadł w zachwyt ale słyszy, że to nie będzie za darmo: musi oddać za to prawą rękę i prawą nogę! Myśli, myśli, w końcu pyta:
– Panie Boże, to trochę drogo, co mógłbym mieć za jedno żebro? -
Na przyjęciu gospodarz domu oznajmia gościom:
– A teraz mój pies zaśpiewa państwu swoją ulubioną arię.
Goście ukradkiem pukają się w głowy, że pewnie gospodarz za dużo wypił. Jednak do pokoju wchodzi pies i zaczyna śpiewać wspaniałym barytonem. Goście są oszołomieni.
– Ten pana pies ma wielki talent! Powinien śpiewa w operze! Niech go pan zapisze na studia muzyczne!
– Próbowałem, ale on się uparł. Chce zostać lekarzem. -
-
-
Wiesz, mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do szkoły i pani go wysłała do domu!
– I co pomogło?
– Tak, dzisiaj cała klasa przyszła brudna. -
Czym się różni kura od blondynki?
– Blondynka ma 51 węzłów mózgowych a kura 50.
– Po co blondynce ten jeden?
– Żeby nie srała na podwórku. -
Porucznik sprawdza umiejętności 3 nowych szeregowych:
-Powiedzcie nam, co potraficie zrobić pożytecznego?
Pierwszy mówi:
-Ja potrafię obsługiwać komputer.
-Dobrze, może być, a Ty?
-Ja znam się na gotowaniu – mówi drugi.
-Nieźle. A co Ty potrafisz? – pyta trzeciego.
-Ja potrafię zrobić bulbulator.
-A co to jest?
-Proszę o kawałek blachy, gwoździe, młotek i szklankę wody to pokażę.
Otrzymał to, o co prosił, wbił gwoździe w blachę, robiąc w niej dziurki, zalał to wodą i mówi:
-Robi bulbul? No to bulbulator!
Zirytowany porucznik:
-Ty głupi jesteś, będziesz hańbą dla wojska!
I wyrzuca blachę przez okno. Po chwili przychodzi major:
-k***a! Co za tępy ch*j wyrzucił nowy bulbulator!? -
-
Dwie blondynki wykonały wielki skok na bank
Zabrały z niego dwa duże worki. Podzieliły się nimi bez zaglądania, co zawierają. Po 5 latach złodziejki spotykają się przypadkowo.
– Co było w twoim worku? – pyta pierwsza.
– 3 mln złotych.
– Super! Co z nimi zrobiłaś?
– Kupiłam dom, samochód, podróżowałam po świecie. A co było w twoim worku?
– Niezapłacone rachunki.
– I co z nimi zrobiłaś?
– Powolutku spłacam… -
Wychowawczyni pyta Jasia:
– Czemu Twoja babcia była na wczorajszej wywiadówce?
– Mam być szczery?
– Oczywiście!
– Bo babcia jest głucha… -
Na egzaminie znudzony profesor mówi do niezbyt dobrze przygotowanego studenta:
– Zadam tylko jedno pytanie wyciągające. Jak pan odpowie to pan zdał, jeśli nie – to dwója. Ile liści jest na tym drzewie za oknem?
– 3487 – odpowiada bez zająknięcia student.
– Jak pan to policzył? – pyta zdumiony profesor.
– A to już, panie profesorze, jest drugie pytanie. -
-
Do Kaczyńskiego przychodzi szef jego sztabu wyborczego:
– Panie Premierze, mam dwie informacje: dobrą i złą, od której zacząć?
– Od złej!
– Kopacz otrzymała dziewięćdziesiąt dziewięć procent głosów poparcia!
– Ku*wa mać! To jaka może być dobra?
– Pan wygrał wybory! Gratulacje!