– Jakie dźwięki wydaje krowa.
Małgosia podnosi rękę:
– Muu, proszę pani.
– Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę:
– Miau, proszę pani.
– Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasiu podnosi rękę.
– No Jasiu powiedz. – zachęca pani.
– Na glebę, ręce na głowę, nogi szeroko i ani drgnij do cholery!
-
-
-
Sekretarka spóźniła się do pracy trzeci dzień z rzędu.
Szef wezwał ją do swojego biura i mówi:
– Posłuchaj, Zosiu. Wiem, że przeżyliśmy kilka szalonych chwil, ale to się już skończyło. Oczekuję, że zaczniesz się zachowywać i pracować jak inni tutaj! Kto Ci pozwolił na taką swobodę?
Sekretarka odpaliła papierosa, uśmiechnęła się i wydmuchując dym mówi:
– Mój prawnik. -
Głuchoniemy wchodzi do biura w wielkim zakładzie pracy
zakreśla rękoma ogromny brzuch w miejscu swojego wklęsłego brzucha. Sekretarka:
– Dyrektora nie ma.
Puka palcami po czole.
– Głównego inżyniera też nie ma.
Coś mamrocze i wymachuje rękoma.
– I kierownika nie ma.
Rozsiada się na krześle i patrzy w sufit, w bezczynności
kręcąc palcami szczepionych rąk.
– I przewodniczącego rady zakładowej także nie ma. -
Teściowa do zięcia:
-Nigdy się nie zrozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką.
-Ale ja przecież też jestem za gorzałą. -
-
Rozmawiają dwaj starsi panowie z brzuszkami:
– Podobno codziennie intensywnie uprawiasz gimnastykę?
– To prawda.
– A możesz już dotknąć prawą ręką lewej stopy?
– Jeszcze nie, ale już zaczynam ją widzieć. -
Parskłem Śmiechłem Co to jest?
Płynie łódką Puchatek z Prosiaczkiem środkiem jeziora.
Nagle Puchatek „łup” Prosiaczka w łeb wiosłem:
– Za co? – pyta Prosiaczek.
Puchatek:
– Bo wy, świnie, zawsze coś knujecie! -
-
-
Spotkało sie roz dwóch górników.
– Zeflik znosz śląski napój na k..? – pyto jeden.
– Kwaśnica!
– Psinco!
– No to co?
– Krzynka piwa!
– No to ci teroz też powiem. Znosz śląski napój na d..?
– Nie?
– Dwie krzynki piwa! -
W poczekalni siedziała kobieta z dzieckiem na ręku i czekała na doktora.
Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził, że bobas waży znacznie poniżej normy.
– Dziecko jest karmione piersią czy z butelki? – spytał lekarz.
– Piersią – odpowiedziała kobieta.
– W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę.
Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez chwile je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki. Gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział:
– Nic dziwnego, że dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka!
– Wiem – odpowiedziała – jestem jego babcia, ale cieszę się, że przyszłam. -
Czym się różni mieszkaniec starożytnej Sparty od Polaka?
– Ten pierwszy myślał: Z tarczą czy na tarczy?
– Drugi kombinuje: Starczy czy nie starczy? -
-
Po latach spotykają się koledzy z klasy:
– Hej, Heniek, jak ci się powodzi?
– Bardzo w porządku, Józku, mam sieć sklepów i nieźle zarabiam.
– Jak tego dokonałeś? Przecież przez matmę siedziałeś parę razy w tej samej klasie.
– Wiesz, kupuję w Chinach duperele po złotówce i sprzedaję tutaj po cztery złote. No i z tych trzech procent jakoś żyję.