Pewnego kapitana statku, będącego już prawie na emeryturze, dopadła pewna dziennikarka.

Przeprowadzając z nim wywiad, zadała pytanie:
– Kiedy pan przeżył największą burzę?
Kapitan zamilkł? Widać po jego zmęczonych oczach, że wspomina w myślach życie wilka morskiego. W końcu rzecze:
– To było zaraz po ślubie. Jak przez przypadek splunąłem w domu na dywan.

Co myślisz?

Zaspany facet w hotelu rano odbiera telefon z recepcji:

 Kochanie, ja dzisiaj idę na wyścigi konne więc wrócę później.