Wczoraj w nocy ogarnęła mnie ciemność, przygnębienie i brak sensu życia.

Pomogło gdy wstałem i zobaczyłem światełko, które dało mi mobilizację do kolejnych kroków…
– To świetnie!
– Czy ja wiem? Światełko było w lodówce…

Co myślisz?

Płynie łódką niewidomy i jednoręki.

Do Męża zwróciła się żona z dosyć dziwnym pytaniem: