– Nie uwierzysz, złowiłem wczoraj 5-kilogramowego karpia!
– A ja węgorza, który miał 4 metry!
– Niemożliwe!
– To prawda! – potwierdza żona – Józek go cały dzień rozciągał!
-
-
-
-
Moja sąsiadka znowu śpiewała pod prysznicem.
– W sumie wcale mi to nie przeszkadza, bo przez lunetę i tak nic nie słychać.
-
Niemiec wędruje przez pustynię, nagle patrzy, a z piasku wystaje lampa.
Pociera przed nim pojawia się Dżinn:
– Za to, że mnie uwolniłeś, spełnię Twoje trzy życzenia!
– Hmm, daj mi butelkę, w której nigdy nie zabraknie Guinessa!
BUFF! I przed Niemcem pojawia się butelka piwa. Wypija i ze zdumieniem patrzy jak ta natychmiast się napełnia.
– Mój Boże, to niesamowite! Daj mi zaraz jeszcze takie dwie! -
Pewnego razu szedł Czerwony Kapturek lasem.
Po chwili wyskoczył zza drzewa zboczeniec i powiedział do Kapturka:
– Pocałuję Cię tam gdzie jeszcze nikt Cię nigdy nie całował.
Czerwony Kapturek rzekł:
– No to chyba w koszyk? -
-
Rozmawiają baby:
– Ała! Dziewczyny, paznokieć złamałam!
– I co z tego? Czemu się drzesz?
– Bo go z nosa nie mogę wyjąć! -
Jeżyk wybrał się z Krecikiem na włam
Wleźli do domku myśliwego no i po ciemku macają co warto skroić. Krecik ma większego czuja i znajduje sporo fantów, ale Jeżyk też daje radę. W pewnym momencie Krecik wymacał lufę od fuzji i włożył do środka głowę. Traf chciał, że w tym samym czasie Jeżyk wymacał kolbę. Nie trzeba długo tłumaczyć, że Jeżyk nacisnął spust … Huk, wystrzał … Krecik leży bez głowy na podłodze i trzęsie się w konwulsjach. Podsuwa się Jeżyk, wymacał trzęsące się ciało Krecika i mówi:
– Ty nie śmiej się, bo ja chyba ogłuchłem! -
Do kierownika zgłasza się Marian i mówi:
– Niech mnie pan przyjmie do pracy.
– A co pan umie?
– Wszystko!
– To znaczy, że pan nic nie umie!
– A co trzeba u pana umieć?
– Wszystko! -
-
Miś kupił sobie motor i idzie do zajączka. Mówi:
– Ej zając! Chcesz się przejechać?
– Jasne. – Zając wsiada na motor.
I tak jadą z górki, i jadą … Nagle przyspieszają stu kilometrów na godzinę. Misiek pyta:
– Ej królik! Polałeś się?
– Nie!
Jada na sto pięćdziesiąt godzinę:
– Ej królik! Polałeś się?
– Nie!
Jada dwieście na godzinę.
– Ej królik! polałeś się?
– Tak!
– To teraz się posraj bo tu nie ma hamulców! -
-
Kolega w barze do drugiego:
– Ostatnio moją teściową w lesie pogryzły żmije.
– O ludzie to straszne!!!
– Tak, strasznie się wiły przed śmiercią. -