– Słuchaj, mam takiego dziwnego psa. Za każdym razem jak spudłuję, ten rzuca się na ziemię, łapy w górze i rechocze ze śmiechu.
– A co robi jak trafisz?
– Nie wiem, mam go dopiero od trzech lat.
-
-
Dwaj jaskiniowcy spotykają się na polowaniu:
– Słyszałem, że kupiłeś na targu młodego mamuta.
– To prawda.
– Ile waży?
– Niedużo, pięćset kilo.
Po dwóch tygodniach jaskiniowcy spotykają się znów.
– Jak tam twój mamut?
– W porządku.
– A ile teraz waży?
– Czterysta kilo.
– Przecież dwa tygodnie temu ważył pięćset!
– Tak, ale wczoraj musiałem go wykastrować, bo dobierał się do wszystkich mamucic w okolicy. -
-
Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów.
W pierwszym dniu namalowała 15 km pasów, w drugim dniu 3 km pasów a w trzecim tylko 1 km pasów.
W tym samym dniu wzywa ją szef i mówi:
– Co się z panią dzieje?? – pyta się szef – Coraz gorzej pani pracuje
Na co blondynka odpowiada:
– To nie ja gorzej pracuje tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej. -
Mama usypia Jasia i śpiewa mu kołysankę.
Jedną, drugą, kolejną. W końcu Jasio ciężko wzdycha:
– Mamo, pozwolisz mi zasnąć, czy będziesz dalej śpiewać? -
Chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu.
Przed bramą po ostatnim buziaczku, nagle mówi do niej:
– Słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki do mnie. Mam wolna chatę…
– Nie mogę… – odpowiada panna.
– Chodź proszę, proszę, proszę…
– No dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później.
– Dobrze, tylko się pośpiesz! – zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka i mówi:
– No to chodźmy…
W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy:
– Zośka, do jasnej cholery! Nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści?! -
-
Blondynka w salonie samochodowym zauważyła elegancki samochód.
Stwierdziła, że warto go obejrzeć otwiera drzwi, dotyka skórzanego fotela po czym puszcza bąka…
Wszystko to zaobserwował sprzedawca,
Blondynka woła sprzedawcę i pyta:
– czy może pan powiedzieć ile kosztuje te auto?
sprzedawca na to:
– nie, bo skoro pani po dotknięciu skóry puściła bąka, to jak powiem pani cenę to się pani zesra. -
-
Ewa w raju nie usłuchała zakazu Stwórcy i za namową węża zerwała jabłko z drzewa.
Za ten czyn została wraz z Adamem wyrzucona za bramę raju. Na odchodne Ewa usłyszała głos z góry:
– Za ten czyn zapłacisz krwią!
Po kilku dniach Ewa natknęła się na tego samego węża, który ją namówił do zerwania jabłka i mówi:
– Przez Ciebie teraz będę musiała płacić krwią!
– Oj, nie marudź! – mówi wąż. – Wynegocjowałem Ci to w dogodnych miesięcznych ratach. -
-
Żona pyta męża:
– Czy ty mnie kochasz?
– Jak by ci to powiedzieć… Kochać, to ja kocham wódkę i papierosy. A między nami to jest coś poważniejszego. -
Rozmawiają dwaj myśliwi:
– I co, ustrzeliłeś coś?
– No tak, ustrzeliłem.
– To dlaczego nie przyniosłeś?
– A czy my jesteśmy ludożercami? -
Do sklepu została przyjęta nowa sprzedawczyni.
W pierwszy dzień pracy:
– Dzień dobry, poproszę LM – y.
– Przepraszam, ale już nie ma.
Klient wyszedł, a kierownik wychodzi z zaplecza i mówi do nowej pracownicy, że jeśli nie ma jakiegoś towaru, to żeby proponowała inny. np. Zamiast LM – ów, Caro.
Następnego dnia:
– Dzień dobry, poproszę papier toaletowy.
– Przepraszam papier toaletowy się już skończył, ale mamy papier ścierny. -