Ostatnie treści

  • Idzie sobie dwóch bezdomnych ulicą.

    Jeden podejrzliwie wciąga kilka razy nosem powietrze, w końcu mówi do drugiego:
    – Zesrałeś się chyba!
    Na to pierwszy:
    – Eee, no coś Ty …
    Po chwili pierwszy znowu:
    – Chyba się jednak zesrałeś!
    Na to drugi:
    – Daj mi spokój, nie zesrałem się!
    Ida dalej, ale po kilkudziesięciu metrach pierwszy nie wytrzymuje, zrywa drugiemu gacie i oczywiście, wklejona we włosy na dupie wisi wielka, śmierdząca kupa więc krzyczy wkurzony:
    – I co, nie zesrałeś się? A co to jest w takim razie?!
    Na to drugi spokojnie:
    – Aaa, myślałem że Ci chodzi o dzisiaj…

  • Młody aktor dostał po raz pierwszy główna rolę.

    Postanowił poradzić się starego mistrza.
    – Mistrzu, mam zagrać w pierwszym akcie kompletnie zalanego faceta. Mógłby mi pan dać kilka rad.
    – To proste skocz do bufetu, walnij kilka setek i graj siebie.
    – Mistrzu, ale jest problem. W drugim akcie mam być trzeźwy.
    – No kochanieńki do tego to potrzeba już deko talentu.

  • Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni.

    Spacerują po mieście, nagle patrzą: knajpa i napis: „Wszystkie drinki po 10 groszy”. Zszokowani tą informacją, wchodzą do środka. Knajpka milutka, czyściutko, dużo miejsca, sporo ludzi. Od progu słyszą głos sympatycznego barmana:
    – Witam panowie! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
    – Prosimy cztery kieliszki martini.
    – Już podaję… Proszę, 40 groszy.
    Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę.
    Znowu zapłacili 40 groszy. Zamówili jeszcze po jednym martini i znów 40 groszy. W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
    – Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
    – Wie pan… Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale zawsze marzyłem aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii 25 milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy nie muszę zarabiać. Robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
    Jeden z emerytów jest zachwycony:
    – Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej w kącie siedzą tu od 40 minut, ale nic nie zamawiają?
    – Aaa, ci. Przyjechali z Poznania i teraz czekają, bo od 18-ej wszystko będzie o 50 procent taniej.

Kawały o pijakach – humor po dobrym piwie

Kawały o pijakach, stanowiące specyficzną kategorię humoru, często bazują na stereotypach i anegdotach dotyczących osób nadużywających alkoholu. Dowcipy o pijakach, niejednokrotnie przesycone ironią i satyrą, eksponują komiczne aspekty sytuacji, w których bohaterowie tracą kontrolę nad swoim zachowaniem pod wpływem alkoholu Cechą charakterystyczną kawałów o pijakach jest ukazywanie kontrastu między codziennym, uporządkowanym życiem a chaosem wprowadzonym przez alkohol. Pijani bohaterowie, uwikłani w niecodzienne przygody i absurdalne perypetie, stają się obiektem śmiechu nie tylko z powodu swojego stanu, ale także z powodu niezdolności do logicznego myślenia i normalnego funkcjonowania. Żarty o pijakach, mimo swego komicznego wydźwięku, często zawierają element refleksji nad konsekwencjami nadmiernego spożycia alkoholu, ukazując jego wpływ na zachowanie i percepcję rzeczywistości.