Młody tata pcha wózek z dzieckiem, które wydziera się w niebogłosy.

Ojciec, kołysząc wózek, szepce:
– Kaziu, uspokój się! Kaziu uspokój się!
– Ma pan wiele cierpliwości. – mówi przechodząca obok babcia. – A jaki piękny bobas i jakie piękne ma imię – Kazimierz!
– Chłopak ma na imię Jasiu, a Kazimierz to ja.

Co myślisz?

Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni.

Pruszkowscy gangsterzy

Pruszkowscy gangsterzy