– Dlaczego jesteś taka zła? Myślałam, że dziś rano byliście z mężem na relaksującym wypadzie na ryby – mówi pierwsza.
– Tak, ale wszystko poszło źle. Najpierw powiedział, że mówię tak głośno, że wystraszę ryby, później, że wybieram złą przynętę, na koniec, że za szybko kręcę kołowrotkiem – odpowiada druga. – A najgorsze było to, że złowiłam największą rybę!
-
-
Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta:
– Barman, co polecisz do picia?
Barman na to:
– Ano, panocku drink „Góra cy”!
Turysta:
– Jak to „Góra cy”?!
Barman:
– Widzicie, bierzemy sklanecke wina… no dwie… góra cy i wlewamy do garnka. Później bierzemy sklanecke piwa… no dwie… góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki… dwie… no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku… no dwie… góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając grzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke… dwie… no góra cy. Po wypiciu wstajemy… robimy krocek… dwa… no góra cy! -
-
-
Niewidomy myśliwy biegnie z nożem przez las
spotyka głuchoniemego wędrowca i pyta się go, czy nie
widział stada nadlatujących kur. -
Wybory w latach 50-tych.
Na ścianie wisi portret Stalina. Przyciąga uwagę starszej, niedowidzącej babci.
– O! Piłsudski.
– Nie Piłsudski towarzyszko tylko Josef Wisarionowicz Stalin.
– A co on takiego zrobił ten Stalin?
– On wygnał Niemców z Polski.
– Dałby Bóg, pogoniłby i Ruskich. -
W pociągu jedzie grupa dresiarzy.
Do przedziału wchodzi konduktor i mówi:
– Bileciki proszę.
Na to łysole drą się:
– Spadówka dziadzie!
Zrezygnowany idzie do przedziału obok, a tam osiemdziesięcioletni, łysy staruszek.
– Bileciki ..
– Nie słyszał pan co mówili koledzy?! -
-
Pewnej nocy rabuś włamał się do domu i usłyszał głos mówiący:
– Jezus cię obserwuje!
Kiedy grzebał w biurku. Spytał:
– Kto to powiedział?
I znów usłyszał:
– Jezus cię obserwuje!
Rabuś obejrzał się po pokoju i zobaczył tylko papugę. Zapytał papugę, jak ma na imię.
– Korneliusz – odpowiedziała papuga.
– Co to za imię – dziwił się rabuś – jaki kretyn nazwał tak papugę?
– Ten sam, który nazwał tego rottweilera za tobą Jezus – odpowiedziała papuga. -
Urzędnik do swojego kolegi:
– Moje hobby to akwarystyka. Mogę godzinami siedzieć i przyglądać się rybkom w moim akwarium.
– A Twojej żony to nie wkurza?
– A co ją obchodzi, co ja robię w biurze? -
Angielski bankier przychodzi do wróżki i mówi:
– Jeśli odgadnie pani o czym teraz myślę, dostanie pani ode mnie tysiąc funtów.
Wróżka zachęcona obiecaną nagrodą, wpatruje się w oczy lorda i mówi:
– Myśli pan o tym, że wynajmie pan grupę irlandzkich terrorystów, którzy wysadzą pański bank w powietrze, a pan wkrótce ogłosi jego upadłość.
Na to lord:
– Nie zgadła pani. Ale proszę wziąć te tysiąc funtów. Poddała mi pani znakomity pomysł! -
-
Młody człowiek podczas balu noworocznego prosi przyjaciela o pap
– Myślałem, że postanowiłeś rzucić palenie – zdziwił się przyjaciel.
– Jestem w trakcie rzucania. Znajduje się w środku pierwszego etapu.
– A jaki jest ten pierwszy etap?
– Przestałem kupować papierosy.
-
-
Kochanie, chodź tutaj.
Dotknij go. Czujesz jaki twardy?
– No czuję?
– Ile razy Ci mówiłem, żebyś zamykała chlebak?