– Na polowanko, na polowanko!
Z tylu wychodzi miś, klepie go po ramieniu i pyta:
– Co, na polowanko?
– Nie! Jak Boga kocham, na ryby!
-
-
-
Brunetka pyta blondynkę:
– Jak się udała twoja pierwsza przejażdżka samochodem?
– Lepiej się nie pytaj! Całą drogę musiałam pchać samochód.
– Jakaś awaria?
– Nie. Zapomniałam wziąć prawa jazdy. -
Wraca chłop do domu, a tu żona przed nim pada na kolana
rozpina mu rozporek i ochoczo bierze się do roboty.
Kiedy doszedł, mówi do żony:
– Nie wiedziałem, że tak ci się będę podobał, jak zgolę wąsy.
– O k***a, to Ty??!! -
-
Pewien facet jechał autostradą, zatrzymała go policja.
Policjant podchodzi i mówi:
– gratuluję, jest Pan tysięczną osobą, która przejechała po naszej nowej autostradzie. Dostaje Pan milion złotych. Co Pan zamierza zrobić z taką sumą?
– może w końcu zrobię prawo jazdy – mówi facet.
– nie słuchajcie go, on zawsze gada głupoty, kiedy jest pijany – wtrąca się żona.
W tym momencie na tylnim siedzieniu budzi się dziadek i mówi:
– a mówiłem wam, że kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy. -
Parskłem Śmiechłem Co to jest?
Hrabia czyta gazetę.
– Janie, czy tramwaje jeżdżą po dachach?
– No nie panie hrabio, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi.
– No to dlaczego tutaj napisali, że tramwaj zabił kominiarza? -
Zajączek miał ochotę na s*ks
Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi:
– Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia. -
-
Listonosz z nadmorskiej miejscowości był wściekły, bo musiał dostarczyć pocztówkę dla latarnika, co wiązało się z wypłynięciem łódką i dużym nakładem czasu.
Kiedy dotarł do latarni, wyburczał do latarnika:
– Pocztówka.
– Dzięki. I nie bocz się tak, bo zaprenumeruję gazetę. -
Policjant zatrzymuje kierowcę jadącego z nadmierną prędkością.
– Nadmuchajcie w balonik!
– Panie władzo, muszę?
– A chcecie żebym zrobił to za was? Wtedy, to już na pewno stracicie prawo jazdy! -
Przychodzi o lasce, lekko chwiejnym i dygoczącym krokiem facet do salonu samochodowego i pyta:
– Ile koko…sztuje ten sasamochód?
– 100 tyś odpowiada sprzedawca.
– A tatamten?
– 500 tyś
– No dodobrze. A teten w rorogu?
– 3 miliony
– Toto ja go popoprosze
– Lekko zdziwiony sprzedawca, pyta nieśmiało
– Ale czy napewno stać pana na niego?
-Proprosze sobie wyobrazić, że wywygrałem kukumulalacje w totolotka
– Panie!!! Jak ja bym wygrał kumulację w lotto, to bym dostał zawału!!!
– No a ja dostałem wywylewu -
-
Spotyka się dwóch pijaczków, jeden narzeka:
– Kurczę, nawet w czasie urlopu myślę o robocie.
– A jak to się objawia?
– Wczoraj byłem na grzybach, a uzbierałem dwa kosze puszek. -
Na ćwiczeniach z angielskiego asystentka usiłuje dowiedzieć się od studenta jak po angielsku jest zamrażarka (freezer).
Student nie wie, więc pani asystent go naprowadza:
– A wiesz, jak jest prowadzić samochód?
– ”Drive” – odpowiada student.
– No właśnie, a jak jest kierowca samochodu?
– ”Driver”
– Świetnie, a wiesz jak jest zamrażać?
– Tak: ”to freez”
– No to jak będzie zamrażarka?
– Freez – driver! – odpowiada zadowolony z siebie student.