W tym celu zaproszono 3 włamywaczy Polaka, Rosjanina i Niemca. Zgaszono światło na minute i tym czasie mieli włamać się do sejfu. Jeśli się nie uda osoba odpada, lecz w czasie powodzenia mogą zatrzymać zawartość sejfu. Zaczął Niemiec po minucie sejf nie tknięty. Następny był Rosjanin sytuacja się powtórzyła. Kolej na Polaka. Po minucie obsługa próbuje włączyć światło lecz nie działa.
Słychać głos:
– Stefan masz 100 tys. Po co ci jeszcze ta żarówka?
-
-
Spotykają się dwie blondynki.
– Wiesz – mówi jedna – spotkałam czarodzieja i pozwolił mi wybrać jedną z dwoch rzeczy: duży biust albo świetną pamięć…
– I co wybrałaś? – pyta druga.
– Nie pamietam… -
-
Instrukcja wojskowa.
Temat: zakładanie umundurowania.
1. Bluza moro – guzikami do przodu.
2. Spodnie moro – rozporkiem do przodu.
3. Buty sznurówkami do przodu.
4. Majtki – pierwszego dnia: obojętnie, drugiego: brązowym do tyłu. -
Pisemny egzamin na Polibudzie.
Profesor czyta gazetę, wszyscy jak się należy spodziewać aktywnie zżynają.
Rok I:
Profesor powoli chowa gazetę… wszystkie ściągi są szybko chowane.
Rok II:
Profesor powoli chowa gazetę… wszystkie ściągi są zasłaniane dłoniami.
Rok III:
Profesor powoli chowa gazetę… studenci chowają książki.
Rok IV:
Profesor powoli chowa gazetę… studenci zamykają książki.
Rok V:
Profesor powoli chowa gazetę… z sali rozlega się „khem-khem” profesor wyciąga z powrotem gazetę. -
Zajączek i niedźwiedź jechali pociągem na komisje wojskowa.
Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy miś wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
– No i co? – spytał miś.
– F pofrzątku!- odpowiedział zając. – Sfolniony. Bfrak ufzębienia!
Mis pomyślał chwile, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
– No i cfo? – pyta zając.
– F pofrządku! – odpowiada miś – Sfolniony! Plafkoftopie! -
-
Jasio stoi z kolegami i jeden mówi.
– Dostałem deskorolkę od Mikołaja!
– Ja 1000zł!
– A ja 2000zł. A ty Jasiu co dostałeś?
Jasio odpowiada:
– Książkę.
– Głupie są książki!
Jasiu odpowiada jeszcze raz:
– Ale to dziennik nauczycielski naszej klasy! -
Do miasta przyjechał kowboj i wszedł do salonu na drinka
Niestety, miejscowi mieli brzydki zwyczaj ograbiania przyjezdnych. Kiedy skończył swojego drinka, zauważył, że zniknął jego koń. Wrócił do baru, rzucił broń do góry, złapał nad głową bez patrzenia i strzelił w sufit:
– Który z Was, popaprańców, ukradł mi konia?
Nikt nie odpowiedział.
– Dobra, teraz zamówię kolejne piwo i jeśli mój koń się nie pojawi z powrotem, zanim je skończę będę musiał zrobić to, co zrobiłem w Teksasie!
Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie.
Kowboj, jak powiedział, tak zrobił – zamówił kolejne piwo, wypił je, wyszedł przed lokal, a jego koń stał na postoju.
Osiodłał go i zamierzał odjechać, kiedy na werandzie pojawił się barman i zapytał:
– Powiedz stary, zanim odjedziesz… Co się stało w Teksasie?
Kowboj odwrócił się i powiedziaał:
– Musiałem wracać pieszo. -
Słowa, których mężczyźni najbardziej nie lubią słyszeć w czasie se*su:
– Kochanie, wróciłam. Jesteś w domu?
-
-
Niech oskarżony powie, jak zmarła pana pierwsza żona.
– Zatruła się grzybkami.
– A druga żona?
– Zatruła się grzybkami.
– A trzecia?
– Utopiłem ją.
– Dlaczego?
– Nie lubiła grzybków. -
W klasie pierwszej…
…prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji „najświeższej” w szkole nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
– Ala ma kota.
Nawrót i pytanie do klasy:
– co ja napisałam? Cisza – jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No, no, Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
– Ale ma dupę! – mówi Jaś.
– Pała! – wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
– Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj. -
Na sali sądowej:
– Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
– Nie dawałem.
– A żona oskarżonego dawała?
– Czy nadal mówimy o narkotykach? -