Jeden krzyczy do drugiego:
– Głęboka?!
A że było słabo słychać bo szum wody i w ogóle, drugi się drze:
– To nie Oka, to Dunajec
Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody. Jakimś
cudem się ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:
– Ja ci k** dam „do jajec”!
-
-
Teściowa, która przyjechała ze wsi, pyta zięcia:
– Co to było w rondlu? Ledwie doszorowałam.
– Powłoka teflonowa, mamo… -
Pewna rodzinka z Zagłębia przeprowadziła się na Śląsk.
Chłopaczek był nieszczęśliwy bardzo, bo go koledzy przezywali ”gorolem”. W końcu wymyślił, że on nie chce być Gorol, tylko będzie od dzisiaj Hanysem. Od razu pobiegł pochwalić się mamie.
– Mamo! Ja nie jestem już gorolem, ja jestem Hanysem!
– Dobrze syneczku, ale porozmawiaj o tym z tatą, bo mi się obiad przypali.
Pobiegł więc do taty z tym samym tekstem i tata też go zbył. Usiadł więc w kącie i powiedział sobie:
– Dopiero pięć minut jest żech Hanysem, a już mnie te Gorole wkurzają! -
-
Policjant zatrzymuje do kontroli samochód którym jedzie rodzina
Daje kierowcy alkomat.
– Osiem dziesiątych promila. – odczytuje wynik.
– Panie władzo, macie zepsuty alkomat. – odpowiada stanowczo kierowca. – Niech żona dmuchnie.
– Pańska żona też ma osiem dziesiątych promila. – mówi po chwili policjant.
– Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
– Osiem dziesiątych promila. – mówi policjant i zwraca się do kolegi:
– Janek, alkomat nam się zepsuł.
Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony:
– Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz, jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło. -
Młody chłopak pierwszy raz idzie na panienki, kładzie się i mówi:
– Denerwuję się. Nigdy wcześniej tego nie robiłem…
– Spokojnie. Po prostu rozluźnij się i powiedz mi co lubisz.
– Żółwie… -
Jasio idzie z mamą do sklepu.
Przed sklepem widzi pijaka z krzywymi nogami. I głośno mówi do mamy:
– Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi!
– Jasiu, ale tak nie wolno! Możesz tego pana obrazić!
Następnego dnia Jasio znowu idzie z mamą do sklepu, widzi tego samego faceta z krzywymi nogami i głośno mówi:
– Ale ten pan ma krzywe nogi!
Wtedy mama już straciła cierpliwość i mówi do Jasia:
– Jasiu, ile mam ci powtarzać, że tak nie wolno! Za karę będziesz siedzieć w domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz Pana Tadeusza.
Po trzech miesiącach Jasio znowu idzie z mamą do sklepu i widząc faceta z krzywymi nogami mówi:
– Cóż to za moda nastała w tych czasach, by swoje klejnoty nosić w nawiasach. -
-
Przybiega facet do baru i pyta barmana:
– Czy ja tu wczoraj przepiłem 5000zł?
– Tak.
– Uff… To dobrze, już myślałem, że zgubiłem. -
Mąż drze ryja siedząc na w kiblu:
– Kochanie!!! Słyszysz mnie???
– Co się stało? – pyta żona. – Papier się skończył?
– Nie… Możesz zrestartować router? -
Do palmy z kokosami podchodzi małpa i zaczyna trząść drzewem.
Nagle słyszy głos:
– Pomyśl!
Pomyślała, rzuciła kijem, spadł kokos i małpa odeszła zadowolona. Podeszła druga małpa i też trzęsie drzewem. Nagle słyszy:
– Pomyśl!
Pomyślała, wdrapała się na drzewo i zerwała sobie kokosa. Podchodzi Rusek do palmy i też trzęsie. Nagle słyszy głos:
– Pomyśl!
– Co tu myśleć, trzeba trząść! -
-
Spotyka się Jaś z Małgosią. Małgosia mówi:
– Jasiu dam Ci się pocałować jeśli zgadniesz jakiego koloru mam bieliznę?
– Białe – odpowiada Jasiu.
– Nie.
– Czarne.
– Nie.
I tak przez kolejne dni w końcu Jaś się zdenerwował i kupił sobie lakierki. Spotyka Małgosię i dziewczynka mówi:
– Jasiu dam Ci się pocałować jeśli zgadniesz jakiego koloru mam bieliznę?
Jasio podstawia lakierek i mówi:
– Czerwone.
– Tak Jasiu zgadłeś możesz mnie pocałować.
Jasiu korzystał z tego przywileju przez kolejne dni Małgosia się wkurzyła i postanowiła przechytrzyć Jasia i nie założyła na siebie nic. Spotyka Jasia i jak zwykle zadaje pytanie:
– Dam Ci się pocałować jeśli zgadniesz jakie mam majteczki?
Jaś podstawia lakierek i myśli w końcu mówi:
– Nowe lakierki i już dziurawe! -
Na lekcji nauczycielka pyta Zdzisia:
– Jaki kształt ma Ziemia?
– Okrągły.
– Dobrze, siadaj.
– A teraz wstanie do odpowiedzi Jasiu i powie nam skąd o tym wiemy?
– Bo Zdzisiu nam przed chwilą powiedział… -
Córeczko, dlaczego nie chcesz wyjść za niego za mąż?
– Mamo, przecież on jest rudy!
Ojciec z kanapy:
– Spokojnie, pożyje z tobą rok i osiwieje.