Podejrzany: Punktualnie o ósmej wszedłem do łóżka by odbyć stosunek z żoną.
Żona podejrzanego: Potwierdzam. Ale swoją drogą, kochanie, sama jestem ciekawa, gdzie byłeś pięć po ósmej.
-
-
Piłkarza wezwano przed komisję dyscyplinarną.
– Podczas ostatniego meczu ligowego został pan usunięty z boiska za kopnięcie stopera drużyny rywali w głowę i bardzo niesportowe zachowanie.
– Słowo honoru, nie chciałem! Byłem kompletnie pijany i myślałem, że kopię sędziego! -
-
-
Do gabinetu dyrektora wchodzi sekretarka:
– Panie dyrektorze, jest tutaj inżynier Kowalski i mówi, że ma mały interes… – A czy to moja wina? Niech idzie do seksuologa.
-
Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców:
Patrzcie i uczcie się ode mnie.
Wchodzi klientka:
– Proszę proszek do prania firan.
– Proszę bardzo, ale doradzam też kupić płyn do mycia okien skoro robi już pani pranie to może umyć pani okna.
Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz Twoja kolej mówi szef widząc następną klientkę.
– Proszę podpaski.
– Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro nie może pani zadowalać w łózko, to niech chociaż okna umyje. -
Trafił Rosyjski żołnierz do polskiego szpitala polowego.
A że był poparzony napalmem, obandażowali go od stóp do głowy.
Leży taki zabandażowany na łóżku, przychodzi pielęgniarka, a on do niej:
– Siestra, pamiszaj jajca.
Pielęgniarka oburzona, spojrzała tylko na niego i poszła.
Przechodzi drugi raz a ten znowu z prośbą:
– Siestra, pamiszaj jajca.
Siostra tylko go obrzuciła spojrzeniem i poszła.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy. Pielęgniarka zdenerwowana opowiedziała wszystko lekarzowi.
– Wiesz co, biedny chłop, nie wiadomo, czy dożyje jutra… Co ci zależy? Weź mu ulżyj.
Przechodzi po raz kolejny koło jego łóżka i po raz kolejny Rusek do niej z błaganiem w głosie:
– Siestra, pomiszaj jajca.
Podeszła do niego rozsunęła bandaże, miesza, miesza, a Rusek się śmieje i mówi:
– Wot siestra figlarka. Ja chciał kogla mogla a siestra ło. -
-
Egzamin z anatomii na studiach medycznych.
Przyniesiono dużą skrzynię z narządami ludzkimi przykrytą prześcieradłem. Student wkłada rękę pod prześcieradło, maca i po dotyku ma zgadnąć, jaka to cześć ciała. Jeśli zgadnie, zdaje egzamin.
Wchodzi pierwszy student wkłada rękę pod prześcieradło, maca i mówi:
– Wątroba.
Wyciąga. Sprawdza. Zdał. Wchodzi drugi, wkłada rękę, maca i mówi:
– Śledziona.
Wyciąga, nerka. Nie zdał.
Wchodzi studentka, wkłada rękę pod prześcieradło, maca, przesuwając rękę w prawo i w lewo. Mówi:
– Kiełbasa.
Egzaminatorzy się uśmiechnęli. Patrzą dziewczyna niczego sobie. Dali jej drugą szansę. Dziewczyna maca przesuwając rękę znowu w prawo i w lewo i mówi:
– Kiełbasa.
– Proszę pani – mówi jeden z egzaminatorów – Gdzie u człowieka jest kiełbasa? Dajemy pani jeszcze jedną, ostatnią szansę.
Studentka zdenerwowana maca, przesuwając ręką w prawo w lewo, znowu w prawo, w lewo krzyczy sfrustrowana:
– NO, KIEŁBASA!
– Proszę wyciągnąć – mówi egzaminator.
Studentka wyciąga, patrzy… i rzeczywiście kiełbasa.
Egzaminatorzy popatrzyli na siebie zdziwieni i jeden mówi:
– Ty Franek, to czym my wczoraj tę drugą flachę zagryzali? -
Idzie sobie facet przez pustynię.
Ma jedzenie, wodę, wielbłąda… wszystko co potrzebne by przeżyć na pustyni. Ale nagle zachciało mu się se*su.
– Co by tu b*yknąć? Wiem! Wielbłąda!
Ale że wielbłąd był wysoki, gościu usypał sobie za nim kupkę z piasku. Już miał zaczynać, gdy… wielbłąd odsunął się do przodu. Stało się tak za drugim, trzecim, czwartym razem. Nagle gostek zauważył jak czołga się do niego naga kobieta.
– Wędrowcze… za łyk wody zrobię dla ciebie wszystko…
I gostek jej pomógł. Kobieta była piękna, zgrabna.
– I… co mogę dla ciebie… zrobić?
– Przytrzymaj mi tego cholernego wielbłąda… -
Spotkali się Rosjanin, Polak i Niemiec.
Wypili trochę i przechwalają się który kraj ma większe samoloty. Rosjanin mówi:
– U mnie to mają takie samoloty, że jak drużyna piłkarska jedzie na mecz to trenują podczas lotu.
– U mnie zaś – mówi Niemiec – mają takie samoloty, że wojsko podczas lotu urządza w nich manewry.
– To ja – mówi Polak – opowiem wam historie pewnego polskiego samolotu. Kapitan spojrzał na konsole i mówi, że wykrył jakieś błędy w urządzeniu. Wysłał mechanika na lewe skrzydło żeby naprawił usterkę. Mechanik wziął fiata 126p i pojechał na lewe skrzydło. Wrócił po godzinie i w raporcie oznajmił, że nic nie wykrył. Wysłał więc kapitan 2 mechanika z tym samym zadaniem, ale na prawe skrzydło. Mechanik również wziął malucha i pojechał na prawe skrzydło. Wrócił po godzinie i również nic nie wykrył. Więc kapitan się wkurzył, wziął poloneza i pojechał na ogon statku. Wrócił po 2 godzinach. Powiedział, że jakiś debil nie zamknął okna i na pokład wleciały przez nie 2 samoloty – rosyjski i niemiecki. -
-
Lekarz omawia z pacjentką szczegóły operacji.
W gabinecie jest również jej mąż.
– Przed zabiegiem zastosuję znieczulenie miejscowe – tłumaczy chirurg.
– Proszę pana – wtrąca się mąż pacjentki – koszt nie ma znaczenie, niech pan zastosuje znieczulenie zagraniczne. -
-