– Wczoraj złapałem karpia, ważył ponad 5 kilo!
– Z dżdżownicą czy bez?
-
-
Ojciec namawia syna do poślubienia bogatej dziewczyny.
– Tato przecież ona jest prawie ślepa!
– Dzięki temu będzie łatwo Ci przed nią ukryć wiele rzeczy.
– Jest prawie głucha.
– Chociaż nie będzie podsłuchiwać twoich rozmów telefonicznych.
– Ona kuleje.
– Nie będzie Cię szukać po restauracjach
– Jest garbata.
– Synu, bądź wyrozumiały, jedną wadę to ona może mieć. -
Przychodzi trup kobiety do lekarza, a lekarz pyta:
– Co mi się tu pani tak rozkłada?
– A co, mam gnić w poczekalni? -
-
Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach
Wpatruje się w spławik aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym. Sytuacja powtarza się jakieś trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza. Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie. Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie sportowca. Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp. Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.
– No jak to co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
– Niby wszystko ok, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy. -
Żona pyta męża:
– Kochanie, jakie kobiety podobają Ci się najbardziej, piękne czy mądre?
Mąż odpowiada:
– Ani takie, ani takie. Ty mi się najbardziej podobasz. -
Do Pani łatwych obyczajów podchodzi policjant z obyczajówki ubrany po cywilnemu i pyta:
– Ile?
– Pięćdziesiąt dolarów.
Tajniak wyciąga kajdanki. Pros*ytutka:
– Hola, hola! Dla zboczeńców podwójna taryfa! -
-
Ufoludki dowiedziały się, że na ziemi jest takie zwierze, które pije wodę i daje mleko.
Złapały więc krowę, zaprowadziły nad rzekę, jeden trzymał łeb krowy w wodzie, a drugi doił. Nagle krowa zaczęła robić kupę i ten, który doił krzyczy do drugiego:
– Wyżej łeb, bo muł bierze! -
Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem leży w łóżku.
– Marian, a może sobie urozmaicimy trochę nasze łóżkowe sprawy, hę?
– OK.
– Więc … Ty jesteś taksówkarzem, a ja młodą, zgrabną i sympatyczną dziewczyną. Dowiozłeś mnie, ale ja nie mam pieniędzy, aby zapłacić Ci za kurs.
– OK.
– Panie taksówkarzu, nie mam pieniążków. Niech mnie pan puści, proszę!
– Dobra tym razem Ci daruję – w*****laj z samochodu! -
-
-
Facet rozmawia przez telefon:
– Halo! Towarzystwo ochrony zwierząt?
– Tak, słucham.
– Na drzewie siedzi listonosz i drażni mojego psa. -
Dyrektor dzwoni z wczasów do swojej firmy.
– Ach, to pan, panie dyrektorze! – wita go sekretarka – mam dla pana dwie wiadomości: jedną złą, drugą dobrą.
– Którą pan woli najpierw?
– Yyyy, może złą?
– Niestety, od wczoraj nie jest pan już dyrektorem.
– Mmh! A jaka jest ta dobra wiadomość?
– Będziemy mieli dziecko! -