– Jak jej nie dogonię, to przynajmniej się rozgrzeję!
-
-
Do Nowaków przyjechała w odwiedziny babcia:
– Wnusiu, dobrze się chowasz?
– Staram się, – wzdycha Pawełek – ale mama i tak zawsze mnie znajdzie i wykąpie. -
Dziadek z wnuczkiem oglądają sobie NBA w telewizji.
Nagle dziadek chcąc się schylić po popcorn, łapie się z grymasem bólu za kręgosłup i mocno stęknął. Na to wnuczek:
– Dziadku co się stało?
– No widzisz wnusiu, dziadek jest już po prostu stary. Coś mi się wydaje, że jestem już w ostatniej kwarcie swojego życia… Na to wnusio:
– Nie łam się dziadku, zawsze przecież może być dogrywka… -
-
Dziewczyna mówi do chłopaka:
– Rozczarowałeś mnie!
– Dlaczego?
– Bo mówiłeś mi, że masz dużego fiu**.
– Źle mnie zrozumiałaś mówiłem, że mam dużego Fiata… -
Podczas gry hrabiego na fortepianie wchodzi sługa i mówi:
– Jak pan hrabia ślicznie gra!
– Eee tak se tylko popie*dalam.
– Jak pan hrabia się brzydko wyraża!
– Ale za to ślicznie gram!!! -
Turyści przyjechali w góry i postanowili przenocować u bacy.
Wieczorem gdy kładą się spać mówi Baca:
– Ja się kładę w środku a wy na boki.
Rano turysta się budzi i mówi do drugiego turysty:
– Ty, w nocy mnie ktoś onanizował.
Na to drugi:
– No mi też.
Baca się budzi i zaczyna mówić:
– Ale sen miałem… taaaka lawina mnie goniła, a ja uciekałem i taaak kijkami machałem… -
-
Dwie blondynki siedzą nad Bałtykiem.
Jedna z nich wsadza palec do wody i mówi:
-Fuj! Jaka słona!
Druga przynosi torebkę cukru i wsypuje ją do morza. Znowu wsadza palec i mówi:
– Dalej jest słona!
– Dziwisz się? Przecież nie zamieszałaś! -
Trzej ludożercy umówili się w sobotę na grilla.
Dwaj już rozpalają ogień.
Pierwszy piecze smakowite kobiece udko.
Drugi przyniósł duże i muskularne męskie ramię z łopatką.
W końcu nadchodzi trzeci kanibal, niesie urnę z prochami.
– Coś Ty przyniósł? A gdzie mięsko? – pytają koledzy.
– Ja mam dietę, dzisiaj tylko „gorący kubek”. -
Cześć Aniu!
– Hej Agnieszko!
– Twój pies jest jakiś dziwny. Trochę za chudy. Jak się wabi?
– Anoreksio -
-
Rozmawia facet z kolegą:
– Wiesz jaki ja straszny sen dzisiaj miałem?
– Hmm … No nie.
– Wracam z pracy i widzę, że drzwi otwarte, całe rozwalone. Powoli wchodzę, a cały przedpokój we krwi, tapeta na ścianach podrapana i też cała opryskana krwią … Idę dalej, do kuchni, wszystko na ziemi, naczynia potłuczone, na środku na podłodze mój pies cały pokrojony na kawałki w kałuży krwi … W salonie książki porozrzucane, meble powywracane, kanapa porozcinana, wybite okno. Powoli zacząłem iść w stronę sypialni aż tu nagle natknąłem się na moją żonę zamordowaną, jej flaki leżały w całym korytarzu … Wszedłem powoli do sypialni, położyłem się na łóżku i usnąłem … I wiesz stary jaki ja wtedy sen miałem?! -
– Leokadia, powiedz tylko szczerze!
Przez te 20 lat zdradziłaś mnie choć raz, nawet w myślach?
– Jak szczerze, to w myślach ani razu… -
Spotkało sie roz dwóch górników.
– Zeflik znosz śląski napój na k..? – pyto jeden.
– Kwaśnica!
– Psinco!
– No to co?
– Krzynka piwa!
– No to ci teroz też powiem. Znosz śląski napój na d..?
– Nie?
– Dwie krzynki piwa!