Jasiu co daje nam kura?
-jajka
-dobrze, a krowa?
– zadania domowe…
-
-
Jasiu czy to prawda,że Twój dziadek stracił język podczas wojny?
– Prawda.
– A jak to się stało?
– Nie wiem, dziadek nigdy nam o tym nie opowiadał. -
Do pracy przyjmują nowego pracownika.
– Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?
– Trzy lata.
– Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?
– Nie, dzięki amnestii! -
-
Siedzi wędkarz nad rzeką. Podchodzi facet:
– Nie widział pan tu kobitki w fioletowej sukience?
– Aaaaa… tak, jakieś 5 minut temu…
– No, to jak się pośpieszę, to ją dogonię!
– Wątpię, dzisiaj w rzece bardzo silny prąd. -
Policjant przychodzi do pracy spóźniony dwie godziny.
Szef się pyta:
– Dlaczego się spóźniłeś?
– A bo widzi szef dzisiaj rano zostałem ojcem!
– Gratuluje, chłopiec czy dziewczynka?
– A to będę wiedział dokładnie za dziewięć miesięcy. -
Czym różni się dobry prawnik od wspaniałego prawnika?
– Dobry prawnik zna prawo, wspaniały prawnik zna sędziego.
-
-
Przychodzi Apacz do domu publicznego:
– Apacz chce się kochać.
– A Apacz umie kochać?
– Apacz nie umie.
– To niech Apacz idzie do lasu, znajdzie budke i przyjdzie potem. Za tydzień Apacz wraca do domu publicznego i mówi:
– Apacz chce kochać.
– Apacz umie kochać?
– Apacz umie.
– To niech idzie pod dziewiątkę.
Apacz poszedł. Po dziesięciu min. słychać krzyki i jęki jednej z kobiet. Inni klienci zbiegają się pod dziewiątkę, wchodzą i pytają się Apacza:
– Apaczu co robicie?! – Apacz trzymając kij w dłoni mówi:
– Apacz mądry, najpierw trzeba wypędzić pszczoły. -
Spotyka się dwóch znajomych:
– Dzięki, że poradziłeś mi pójść z moimi problemami w małżeństwie do psychoanalityka.
– I jak było?
– Słuchał, słuchał, aż w końcu się rozpłakał i oddał mi pieniądze… -
Na morzu spotykają się trzy rekiny. Pierwszy mówi:
– Wczoraj jak zjadłem takiego jednego francuza to jego perfumy do dziś mi się odbijają.
Na to drugi mówi:
– Ja jak ostatnio zjadłem jednego rosyjskiego generała to tak mi w brzuchu brzęczą te jego medale, że wszystkie ryby na około płosze i teraz chodzę głodny.
Na to trzeci mówi:
– A ja jak ostatnio zjadłem takiego jednego polskiego polityka to miał taki łeb pusty, że już dwa tygodnie nie mogę się zanurzyć. -
-
-
Wyjeżdżając na wczasy, facet zostawił swojemu bratu pod opieką kota.
Dzwoni po tygodniu z Mazur i pyta, jak tam jego kot.
– Niestety, przykro mi, ale kot zdechł.
– Ech, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni, a ty powiedziałbyś, że kot spadł z dachu i leży u weterynarza, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni, usłyszałbym, że mimo wysiłków weterynarza mój kociak zdechł. No ale cóż, stało się, powiedz mi lepiej, co tam u mamy?
– No więc mama siedzi na dachu i nie chce zejść. -
Idzie Jasio pustym korytarzem w szkole i mówi pod nosem: „Gdzie sens? Gdzie logika?”
Zatrzymuje go dyrektor i pyta:
– Jasiu czemu wciąż powtarzasz „Gdzie sens? Gdzie logika?”
– No bo puściłem bąka w klasie a pani kazała mi wyjść i oni tam teraz siedzą w tym smrodzie…