– Nie.
– A za 10 tysięcy?
– Też nie.
– A za milion?
– A co, masz kupca?
-
-
-
Rano w biurze:
– Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!
– A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy: „zbaw nas ode złego”, to niechcący spojrzałem na teściową… -
Siedzą dwa zające i pogryzają marchewki.
– Słyszałeś, Żubrzyca się ocieliła…
– No, to fajnie, dziecko pewnie ładne?
– Hmm, różnie mówią… Kwestia gustu.
– ?
– Zęby mocno wystające i uszy za długie… Jednym słowem: przez jakiś czas nie ma co się pchać Żubrowi przed oczy… -
Dwaj jaskiniowcy spotykają się na polowaniu:
– Słyszałem, że kupiłeś na targu młodego mamuta.
– To prawda.
– Ile waży?
– Niedużo, pięćset kilo.
Po dwóch tygodniach jaskiniowcy spotykają się znów.
– Jak tam twój mamut?
– W porządku.
– A ile teraz waży?
– Czterysta kilo.
– Przecież dwa tygodnie temu ważył pięćset!
– Tak, ale wczoraj musiałem go wykastrować, bo dobierał się do wszystkich mamucic w okolicy. -
-
Chcę odejść jak mój dziadek, spokojnie, we śnie.
A nie jak pasażerowie jego samochodu, krzycząc i panikując.
-
Urzędnik do swojego kolegi:
– Moje hobby to akwarystyka. Mogę godzinami siedzieć i przyglądać się rybkom w moim akwarium.
– A Twojej żony to nie wkurza?
– A co ją obchodzi, co ja robię w biurze? -
Dwaj mężczyźni rozmawiają o seksie.
Jeden z nich mówi:
– Wiesz, wymyśliłem świetną pozycję, w której uprawiamy seks z żoną – wyjmuję drzwi z szafy, kładę je jednym końcem na łóżku, a drugim opieram o szafę, uzyskując kąt około 45°. Potem wchodzę na szafę i zjeżdżam na drzwiach bezpośrednio do łóżka, na którym moja żona już czeka na mnie z rozłożonymi nogami. Spróbuj, polubisz to.
Następnego dnia drugi dzwoni do niego wściekły:
– Ty draniu, nie mogłeś mi powiedzieć, że trzeba wyjąć klucz z drzwi? -
-
Nauczycielka:
– Kazałam wam zrobić przez weekend dwa dobre uczynki. Jasiu, opowiedz nam o swoich czynach.
Jasio:
– W sobotę pojechałem do babci i babcia bardzo się ucieszyła. A w niedzielę wyjechałem od babci i babcia jeszcze bardziej się ucieszyła! -
Pani na lekcji języka polskiego prosi dzieci..
by wymieniły cech charakteru Maćka z Bogdańca.
Do odpowiedzi zgłasza się Jasiu:
– Honor.
– Ależ Jasiu – dziwi się Pani – czy „honor” to cecha?
– Nie, samo „h”. -
Kowalski kupił samochód.
Na drugi dzień rozłożył go na części.
– Co ty wyprawiasz? – Pyta się żona.
– Szukam. Poprzedni właściciel powiedział, że włożył w niego pięć tysięcy. -
-
Blondynka wchodzi do sklepu
Jej uwagę przyciąga błyszczący obiekt na półce, zaciekawiona pyta sprzedawcę:
– Co to jest?
– Termos. – odpowiada sprzedawca.
– Do czego służy?
– Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi.
Blondynka kupuje jeden. Następnego dnia przynosi termos do pracy, a jej szef blondyn, pyta:
– Co to za błyszczący przedmiot?
– Termos.
– Do czego służy?
– Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi.
– A co masz w środku?
– Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy.