„Teoria jest wtedy, kiedy wszyscy wszystko wiedzą, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, gdy wszystko działa, a nikt nic nie wie. W tej sali łączymy teorię z praktyką: nic nie działa i nikt nie wie dlaczego!”
-
-
Do Premiera przychodzi doradca:
– Panie premierze, mamy problem…
– No co jest.
– Mamy sondaż, z którego wynika, że Polakom żyje się dobrze i są bardzo zadowoleni.
– To super, a gdzie problem?
– Sondaż przeprowadzono w Wielkiej Brytanii… -
-
Dyrektor przyjmuje do pracy sekretarkę:
– Ile pani zarabiała w poprzednim zakładzie?
– Tysiąc złotych.
– To ja z przyjemnością dam pani tysiąc dwieście.
– Z przyjemnością, panie dyrektorze, to ja miałam dwa tysiące! -
Przyjeżdża blondynka do Warszawy.
Spotyka drugą blondynkę:
– Skąd jesteś?
– Ze wsi.
– Ja też!
– I pomyśleć, że się nie znamy! -
Sekretarka do szefa:
– Szefie mam dobrą i zła wiadomość.
– Dawaj najpierw ta dobrą.
– Nie jest Pan bezpłodny. -
-
Do komisariatu policji przychodzi facet i mówi:
– Skradziono mi rower.
– Czy miał dzwonek?
– Nie.
– A światło odblaskowe?
– Nie.
– W takim razie płacisz mandat. -
Rozprawa rozwodowa.
– Panie Kowalski, rozważyłem wszystko dokładnie. – mówi sędzia na rozprawie rozwodowej. – Postanowiłem przyznać pańskiej żonie dwa tysiące złotych miesięcznie.
– Świetnie, Wysoki Sądzie. – odpowiada Kowalski. – Ja też, od czasu do czasu, dorzucę jej parę złotych od siebie. -
Przychodzi o lasce, lekko chwiejnym i dygoczącym krokiem facet do salonu samochodowego i pyta:
– Ile koko…sztuje ten sasamochód?
– 100 tyś odpowiada sprzedawca.
– A tatamten?
– 500 tyś
– No dodobrze. A teten w rorogu?
– 3 miliony
– Toto ja go popoprosze
– Lekko zdziwiony sprzedawca, pyta nieśmiało
– Ale czy napewno stać pana na niego?
-Proprosze sobie wyobrazić, że wywygrałem kukumulalacje w totolotka
– Panie!!! Jak ja bym wygrał kumulację w lotto, to bym dostał zawału!!!
– No a ja dostałem wywylewu -
-
-
Leci samolot, przyrządy pokazują, że sytuacja nie jest najlepsza.
Pilot wzywa stewardessę i mówi:
– Jest bardzo źle, nie wydaje mi się żebyśmy wyszli z tego cało, ale niech pani pójdzie, opowie pasażerom dowcip to przynajmniej umrą z uśmiechem na twarzy.
Stewardessa wyszła do pasażerów i opowiada:
– Proszę Państwa, sytuacja jest, no … Mam dla Państwa dowcip. – i zaczyna opowiadać. Opowiada, opowiada, a samolot pikuje, opowiada, a samolot pikuje, opowiada, a samolot runął, ze zgliszcz i z dymu wstaje jedna, ocalała staruszka. Wstaje, otrzepuje się i mówi:
– Też mi dowcip … -
Koleś żali się kumplowi:
– Chciałbym kiedyś kochać się w najgorszy sposób z możliwych…
Drugi spuszcza wzrok i mamrocze:
– Spróbuj na stojąco w hamaku… -