– Ale ten nowy sąsiad się bawi z panienką, idę go uspokoić.
A Jasio:
– Mama chciała powiedzieć mu to samo.
– I co powiedziała?
– Nie wiem jeszcze nie wróciła.
-
-
-
Rozmawia Taj z Ruskim:
– Czy wiesz, że pełne imię króla Tajlandii brzmi: Somdet Phra Boromma Orasathirat Chao Fan Maha Watchiralongkorn Sayam Makutrachakuman. Fajnie, no nie?
– Tak? To co powiesz na to? „Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, Przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRR, Przewodniczący Komitetu Obrony, Marszałek Związku Radzieckiego, czterokrotny Bohater Związku Radzieckiego, Bohater Pracy Socjalistycznej, Laureat Międzynarodowej Nagrody Lenina dla Pokoju między narodami, wierny leninista, wybitna postać polityczna naszych czasów, Leonid Iljicz Breżniew”. -
Przyłapałem żonę w łóżku z najlepszym kumplem:
– Nic się nie dzieje – powiedziałem. – Wiem, że cię zaniedbywałem, ale porozmawiajmy. To nie jest powód, żeby niszczyć ten związek.
– Masz rację! Przepraszam! Nie wiem, dlaczego to zrobiłam!
– Cicho bądź, nie mówiłem do ciebie. -
-
Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach.
Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak „miastowy” oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi:
– Panie, to moje pole i moja kaczka!
– Ale to ja ją ustrzeliłem! – protestuje warszawiak, odbezpieczając flintę.
– No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycja – odpowiada sołtys.
– To znaczy jak? – pyta warszawiak.
– Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków – wygrywa – wyjaśnia kmieć.
– Zaczynaj! – mówi warszawiak i chłop kopie go z całej siły w jaja.
Warszawiak pada na ziemie, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, wstaje na nogi i szepce:
– Teraz… teraz chamie.. moja kolej!
– A bierz pan tę kaczkę i spie*dalaj. -
Jasiu, dlaczego wczoraj na wywiadówce była Twoja babcia? – pyta pani.
– Szczerze? – upewnia się Jasiu.
– Szczerze!
– Bo jest głucha. -
Do egzaminatora WORD-u podchodzi facet:
– Wie pan, jutro mój syn zdaje egzamin na prawo jazdy. Ale pewnie nie zda.
– A zakłada się pan o trzy tysiące, że zda? – odpowiada egzaminator -
-
Mówi blondynka do koleżanki:
– Mój pies chyba się na mnie obraził.
– A skąd wiesz?
– Nie odzywa się do mnie. -
Rozmawiają żony policjantów:
– Wiesz, ludzie opowiadają kawały o głupocie policjantów. Ja czasem myślę, że jest w tym odrobina prawdy… Żeby pomóc mojemu staremu, kupiłam leksykon.
– Ja też bym kupiła, ale nie wiem czy on to będzie jadł… -
Na trybunach stadionu zamieszanie. Jeden z kibiców pyta:
– Co tam się dzieje?
– Nie widzi pan? Anglicy biją sędziego i naszych kibiców!
– Przecież mecz jeszcze się nie zaczął.
– Tak, ale zaraz po meczu odlatuję ich samolot i mogliby nie zdążyć! -
-
Stworzyciel przygląda się nie ukończonemu jeszcze w pełni Adamowi i mówi do niego:
– Adamie, mam dla ciebie dwie wiadomości: jedną dobrą, drugą złą. Dobra wiadomość jest taka, że zamierzam cię wyposażyć w dwa bardzo ważne organy: mózg i penis.
– Świetnie, a jaka jest ta zła wiadomość?! – pyta Adam.
– Dam ci tylko tyle krwi, że w tym samym czasie będziesz mógł korzystać albo z jednego albo z drugiego. -
Hrabina mówi do Hrabiego:
– Może podam kolację?
– Bez sensu.
– To może pójdziemy na spacer?
– Bez sensu.
– A może opowiem zagadkę?
– No dobra niech będzie.
– Co to jest ciepłe, owłosione i wchodzi do dziury?
– Penis!
– A nie bo myszka.
– Mysz w piździe, bez sensu.