Jedzie Baca furmanką. Pytają się go turyści:

– Baco, gdzie jedziecie?
– Do miasta na jarmark.
– Ale to w drugą stronę.
– A co jo się będę z koniem kłócił.

Co myślisz?

Przychodzi Baca do sklepu monopolowego z wiaderkiem.

Teściowa leży na łożu śmierci i siedzi obok niej zięć.