Chłopiec zaczyna komentować, a rodzice robią swoje.
– Holują samochód na parking – mówi – przejechała karetka. Wygląda na to, że Kowalscy mają gości – mówi po chwili – Mateusz jeździ na nowym rowerze, a Nowakowie uprawiają s*ks.
Mama i tata podskoczyli w łóżku:
– A skąd wiesz? – pyta zaskoczony ojciec.
– Ich dziecko też stoi na balkonie.
-
-
-
W instrukcji obsługi telewizora:
Zanim otworzysz opakowanie poczekaj aż nabierze ono temperatury pokojowej.
-
Pewien mężczyzna stoi w kolejce w banku.
Nagle coś zaczęło błyszczeć na podłodze. Schylił się i zobaczył, że to mała perełka. Przed nim stała kobieta i szturchnął ją w ramię i zapytał:
– Pani perła?
– A pan słyszał? -
Rozwścieczony mąż ryczy nad głową nieznanego i skąpo odzianego mężczyzny:
– Czego pan szuka w sypiali mojej żony?
– Awaryjnego wyjścia! -
-
-
-
Adam przez kilka kolejnych wieczorów wracał bardzo późno.
Rzecz jasna, bardzo się to nie podobało się Ewie, więc postanowiła poważnie z nim porozmawiać.
– Szlajasz się z obcymi babami!
– Ależ kochanie! Przecież Ty jesteś jedyną kobietą na świecie.
Pokłócili się jeszcze trochę, aż wreszcie zmęczony Adam zasnął. W środku nocy budzi się jednak i czuje, że coś go drapie po klacie.
– Ewo! Co robisz?
– Liczę Ci żebra. -
-
-
Mamo, jak poznałaś tatusia?
– Dzięki nowoczesnej technologii.
– Przez Internet?
– Nie kochanie dzięki testom DNA. -
Armstrong ląduje na Księżycu.
Wysiada z lądownika i mówi:
– To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla … Zaraz, co to?
Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi troje ludzi i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Rosjanin, Egipcjanin i Polak.
– A wy co tu robicie? – pyta Armstrong.
– No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu to aż tu doleciałem. – mówi Rosjanin.
– A ja – mówi Egipcjanin. – chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło.
– No a ty? – pyta Polaka.
– Nie wiem, z wesela wracam. -
-
Pijany facet okrada bank w Nowym Yorku i wychodzi na ulicę.
Przechodzący gościu chce zawołać policję i krzyczy po angielsku:
– Police, police!
A złodziej odpowiada:
– Nie dziękuje, nie potrzebuje pomocy. Sam se police.