-Jest to przyrząd do rozładowywania energii jądrowej.
-
-
Byli sobie stary facet i baba.
Pewnego dnia babie zachciało się seksu, no więc czyni zaloty, cuda nie widy, żeby zaciągnąć go do łóżka. A on nic. No to baba idzie do lekarza i mówi:
– Panie, doktorze, ja chcę, a on nie. Co robić?!
– Spokojnie, mam na to sposób. Na minutę przed tym zanim pani mąż wróci do domu, niech pani zdejmie gacie stanie tyłem do drzwi, pochyli się i wypnie tyłek, a zaraz obudzi się w nim dzikie seksualne zwierze. Inaczej być nie może!
No więc jak powiedział tak baba zrobiła. Wypięta czeka … No i w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i zapieprza, ile sił w nogach, do najbliższego baru. Przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią, itd. Już dwie butelki poszły a on chce jeszcze, no to barman na to:
– Panie czemu pan tak pijesz, już trzecia butelka, no powiedz pan czemu?
– Panie! Ja wracam styrany do domu po całym dniu pracy, wchodzę na piętro, otwieram drzwi, a tam troll, metr na półtora, szrama na pół pyska, broda do kolan i mu z mordy ślina cieknie … -
Facet rozwiązuje krzyżówkę, zacina się na jednym haśle, pyta dziewczyny:
– Mężczyzna o znikomych możliwościach seksualnych?
– Wiem, ale nie powiem.
– Dlaczego?
– Bo się obrazisz. -
-
Baco, gdzieście się nauczyli tak drzewo rąbać?
– Na Saharze.
– E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia.
– No, teraz to już pustynia -
Młody chłopak pierwszy raz idzie na panienki, kładzie się i mówi:
– Denerwuję się. Nigdy wcześniej tego nie robiłem…
– Spokojnie. Po prostu rozluźnij się i powiedz mi co lubisz.
– Żółwie… -
Dyrektor dzwoni z wczasów do swojej firmy.
– Ach, to pan, panie dyrektorze! – wita go sekretarka – mam dla pana dwie wiadomości: jedną złą, drugą dobrą.
– Którą pan woli najpierw?
– Yyyy, może złą?
– Niestety, od wczoraj nie jest pan już dyrektorem.
– Mmh! A jaka jest ta dobra wiadomość?
– Będziemy mieli dziecko! -
-
Idzie dresiarz ulicą a tu nagle zza krzaków wyskakuje policjant.
Policjant pyta się:
– Imię?
– Jan.
– Nazwisko?
– Kowalski.
– Adres?
– A dres to ja mam ekstra, co? -
Żona do męża informatyka:
– Poznajesz człowieka na fotografii?
– Tak
– Ok, dzisiaj o 15 odbierzesz go z przedszkola. -
Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi?
– pyta sędzia na rozprawie.
– Wziąłem go za sarnę.
– A kiedy spostrzegł pan swoją pomyłkę?
– Kiedy sarna odpowiedziała ogniem… -
-
Idzie pijany Józek cmentarzem. I ujrzał żółtą zjawę.
– Jestem żółtą zjawą umarłem na żółtaczkę.
Nagle Józek ujrzał czerwoną zjawę.
– Jestem czerwoną zjawą umarłem na czerwonkę.
Gdy Józek ujrzał niebieską zjawę powiedział:
– Tak, wiem, jesteś niebieską zjawą umarłeś na…
– Nie, nie dokumenciki proszę! -
Wieczorem w parku policjant zatrzymuje młodego człowieka.
– Dowód osobisty, proszę!
Przegląda dowód mówiąc:
– W Krakowie mieszkamy, co?!
– W Krakowie mieszkamy.
– Łazimy po parku wieczorem, co?!
– Ano łazimy.
– Strugamy wariata, co?!
– Ano strugamy.
– Ooo, widzę, że studiujemy!!
– Nie panie władzo, to ja studiuję -
Sąsiad mówi do bacy:
– Baco, tam za stodołą na waszych deskach chłopaki gwałcą waszą córkę.
Baca przerażony biegnie natychmiast za stodołę, po chwili wraca uśmiechniety i mówi:
– Aaaaa… wiedziołem, ze zartowołeś, to wcale nie moje deski.