– Wiesz, w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci? W dziewiątym .
Policjantowi się spodobało i poszedł opowiedział to na komendzie.
– Wiecie w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci? We wrześniu.
-
-
-
Przechwala się trzech myśliwych.
Pierwszy z nich:
– Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy !
Drugi:
– A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie !
Na to ostatni:
– Chmm, panowie a ja byłem w Norwegii…
– A fiordy ty widziałeś?
– Fiordy!? Panowie, fiordy to mi z ręki jadły. -
-
Kolega pyta się kolegi:
– Często zgadzasz się z żoną?
– Nigdy!!!
– No i jak ona się z tym czuje?
– Ona o tym nie wie… -
-
Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód.
Młody baca pomógł jej naprawić. Po naprawie zaproponowała zapłatę w naturze. Po fakcie rozmarzona turystka mówi do bacy:
– Baco! Wy chyba jesteście najlepszym kochankiem w okolicy!
– Eee, nie. Mój szwagier lepszy.
– Dlaczego?
– Za młodych lat przelecielim wszystkie baby we wsi, a jak brakło to złapalim niedźwiedzicę w lesie i też żeśmy przelecieli.
– No i co?
– Potem przez rok szwagrowi miód przynosiła. -
-
Naczycielka pyta się dzieci:
– Ile mucha ma nóg?
Z klasy odzywa się Jasio:
– A Pani to już naprawdę nie ma większych zmartwień? -
-
Rozmawiają dwie sąsiadki.
Jedna pyta drugą.
– A czemu wczoraj w nocy pani tak krzyczała?
– A bo mąż robił mi malinki.
– No przecież to miłe.
– Niby tak, ale mąż robił je kombinerkami. -
Do lekarza przychodzi młody rolnik:
– Panie doktorze, moje małżeństwo się rozpada, moja żona ma za duży temperament.
– No to musi pan się bardziej starać, pieścić ją, całować… Kobieta wymaga zaspokojenia, bo inaczej rzeczywiście wasze małżeństwo może się znaleźć w opałach.
– Kiedy nie mam na to czasu. Od świtu do nocy w polu, a jak mi nawet przyjdzie tam ochota, to żony nie ma pod ręką.
– Na to jest prosty sposób. Niech pan zabiera w pole strzelbę. Jak pan będzie miał czas i ochotę wypali pan w powietrze, to żona będzie wiedziała, że ma przyjść.
Po paru tygodniach chłop z niewyraźną miną znów zjawia się u lekarza.
– No i co? Poskutkowała moja rada?
– Na początku to i owszem, ale tydzień temu zaczął się sezon łowiecki i to był ostatni raz kiedy ją widziałem… -
Rozmawia dwóch kumpli pracujących w helpdesku.
– Kojarzysz tę nową sekretarkę?
– Ta blondyna?
– Tak, skserowała dzisiaj pustą kartkę w stu egzemplarzach. Zgadnij dlaczego?
– Karmiła drukarkę?
– Nie.
– Powiedziałeś jej, że ksero jest ok, tylko mamy toner sympatyczny?
– Nie.
– Poddaję się.
– Szef poprosił ją o sto czystych kartek i nie chciało jej się ręcznie liczyć.
– Muszę przyznać, dobrze rozegrane. -
-
W straży pożarnej dzwoni telefon.
– Dzień dobry, czy to ZUS?
– ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
– Dzień dobry, czy to ZUS? – ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
– Dzień dobry,czy to ZUS?
– Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął!
– Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać…