– Może jutro przyjdziesz do mnie na kawę?
– Z miłą chęcią. – odpowiedział osioł.
Następnego dnia osioł przychodzi do konia. Koń idzie robić kawę. Osioł się rozgląda po całym pokoju. Widzi same złote medale, puchary za ominięcie przeszkód czy też za wyścigi. Po wypiciu kawy osioł proponuje:
– To Ty jutro przyjdź do mnie.
Kolejnego dnia, osioł patrzy na swoje puste ściany i myśli:
– Koń miał tyle zwycięstw za sobą co ja mu u siebie pokażę?
Wziął gazetę i wyciął z niej zebrę, powiesił na ścianie. Przyszedł koń, wszedł i rozgląda się. Nagle patrzy, a na ścianie zebra wisi. Pyta:
– A te zdjęcie to co?
– A no wiesz grało się i tu i tam, nawet w Juventusie.
-
-
-
Biegnie gość ulicą i obkłada babę deską.
Przygląda się przechodzień i pyta:
– Czego pan biję tę panią?
– Panie, to jest moja teściowa!
– No to kantem ją, kantem! -
Wędkarz poszedł na ryby.
Jak zwykle złapał złotą rybkę. Rzekła mu:
– Zapomnij o trzech życzeniach… ale mogę dać Ci jedną radę…
– Wal śmiało!
– Rzadziej tu przychodź rogaczu… -
Dzwoni jąkała do strażaków i mówi:
– Poo…poooo!
– Że co? – pyta naczelnik
– Poooo.. poooo…
– Wyraźniej proszę!
– Spłoo…spłoo… Spłonęło… -
-
Jasio chwali się koleżance:
– Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego, jak moja ręka!
– Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów! -
Przychodzi celnik do drugiego i pyta:
– Lubisz śliwki?
– Tak, a co?
– To chodź, trzeba zrobić rewizję dwóm Węgierkom. -
Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa.
W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
– Cóż to – dziwi się drugi – przerywa pan grę?
– Proszę mi wybaczyć, ale bądź co bądź byliśmy 25 lat małżeństwem… -
-
Po pustyni idzie płetwonurek ubrany w akwalung, płetwy, żar leje się z nieba.
Spotyka Araba na wielbłądzie:
– Przepraszam, do morza daleko?
– Ponad 200 km – mówi Arab.
– No, ładnie, ale plażę to żeście odpierniczyli! -
Gorol z Warszawy:
– Co wy macie na tym śląsku? Brud, syf, niebo zamiast niebieskie jest czarne. A Katowice w herbie mają jakieś młoty!
Hanys:
– A co wy mocie w herbie? Pół dorsz, pół k**wa, ani się nie
najesz, ani nie podupcysz! -
Nauczycielka pyta Jasia:
– Jasiu, jeżeli powiem ”Ja wychodzę za mąż”, to jaki to będzie czas?
– Najwyższy! – odpowiada chłopiec. -
-
Przechwala się trzech myśliwych.
Pierwszy z nich:
– Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy!
Drugi:
– A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie!
Na to ostatni:
– Hmm panowie, a ja byłem w Norwegii …
– A fiordy Ty widziałeś?
– Fiordy!? Panowie, fiordy to mi z ręki jadły.