– Jestem instagramerką.
– To super! Ja też nic nie umiem!
-
-
-
Profesor kończy temat o osmozie cieczy… Kończąc mówi:
– I tak ścieka woda.
Pyta się studentów:
– Są jakieś pytania?
Wszyscy siedzą jak w transie, lecz jeden zagraniczny student wstaje i mówi:
– Ja tu czegoś nie rozumieć. Polski być dziwny język. Woda ścieka i pies ścieka. -
Marek spotyka na ulicy smutnego Darka:
– Stary, co się stało?
– Teściowa była w Egipcie i jadąc na wielbłądzie wjechała w przepaść.
– Nie mów, że po mamusi płaczesz!?
– Mi wielbłąda szkoda, toż to takie miłe zwierzę… -
Wujek mówi do Jasia:
– Jasiu, jeśli będziesz grzeczny, dam Ci tą piękną, błyszczącą monetę 5- cio złotową.
– Wujku, nie musisz być taki szczodry! Wystarczy mi brudny, pomięty banknot 10- cio złotowy -
-
Zając i niedźwiedź dostali wezwanie do WKU .
Wystraszeni poszli. Niedźwiedź wszedł pierwszy. Po chwili wychodzi uradowany. Zajączek się pyta:
– Co się stało?
Niedźwiedź na to:
– Kompania budowlana!
– Jak to?
– No więc. Wszedłem. Pokazali mi granat i spytali czy wiem co to jest. Powiedziałem, że po raz pierwszy to widzę. Pokazali mi karabin odpowiedziałem tak samo. No i spod biurka wyjął cegłę. Powiedziałem, że cegła i tak oto jestem w kompanii budowlanej.
Zajączek uradowany wchodzi na sale. Pokazują mu karabin, zajączek mówi, że nie wie co to jest. Pokazują mu granat, zajączek mówi, że nie wie co to jest. Przewodniczący komisji schyla się pod biurko, a zajączek krzyczy:
– Ja wiem! Cegła!
Przewodniczący z uśmiechem.
– Nie – Kontrwywiad. -
Dlaczego w Wąchocku sołtys kazał wybudować tamę wzdłuż rzeki?
– Żeby rekiny nie wyjadały trawy z brzegów.
-
Rozmowa dwóch szefów:
– Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?
– A bo wiesz, mam trzydziestu pracowników, a tylko dwadzieścia miejsc na parkingu. -
-
-
-
Zdenerwowana mama zwraca się do córeczki:
– Czy wiesz, co się dzieje z dziewczynkami, które nie chcą jeść?
– Wiem. Jak dorosną, są szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupę forsy. -
-
Moja siostra jest chora na szkarlatynę – oznajmia Jasio w szkole.
– To wracaj do domu, bo mi zarazisz całą klasę – poleca wychowawczyni.
Po dwóch tygodniach Jasio pojawia się na lekcjach.
– I co, siostra wyzdrowiała?- pyta się nauczycielka.
– Nie wiem, jeszcze nie pisała.
– To gdzie ona jest?
– W Niemczech.