– Podczas ostatniego polowania ustrzeliłem trzy kaczki.
– Dzikie kaczki?
– Dzikie to one nie były, ale ta ich włacicielka?
-
-
-
Przychodzi kowboj do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, jak chodzę, to mnie jaja okropnie bolą!
Doktor podumał i mówi:
– Ściągaj pan spodnie i na stół proszę!
Doktor wziął jaja w rękę i mówi:
– Proszę się obrócić w lewą stronę.
Wziął nożyczki i tnie. Kowboja sparaliżowało ze strachu, ale za moment lekarz mówi:
– W porządku! Proszę zejść ze stołu i przejść się po pokoju.
Kowboj chodzi i mówi:
– Super! Teraz mnie nic nie boli. A co mi właściwie dolegało?
Lekarz odpowiada:
– Pana kowbojki były za wysokie. -
Godzina 10, dzwonek do drzwi
Facet odsypiający zakrapianą imprezkę z trudem otwiera oczy, wstaje z łóżka w pośpiechu się ubiera i otwiera drzwi. Patrzy, a tam listonosz zwija się ze śmiechu.
– czego?? – pyta rozespanym głosem facet
listonosz ciągle się śmieje.
– czego, kurde!!
– pierwszy raz widzę, żeby ktos zapiął szlafrok na dwa guziki i jajo – odpowiada listonosz, ledwo powstrzymując śmiech. -
-
Stoi facet w autobusie i chce, żeby gość obok skasował mu bilet, ale nie wie, jak się do niego odezwać.
Myśli:
– Jedzie do mojej dzielnicy, bo nie wysiadł na poprzednim przystanku. Wiezie kwiaty, więc jedzie do kobiety. A że kwiaty ładne to i kobieta pewnie ładna.
W mojej dzielnicy są dwie ładne kobiety. Moja kochanka i moja żona. Nie może jechać do mojej kochanki, bo ja tam jadę.
Musi jechać do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków – Andrzeja i Piotra. Andrzej jest w delegacji.
– Mógłby mi pan skasować bilet, panie Piotrze? -
Policjant szuka czegoś pod latarnią. Podchodzi dziecko.
– Czego pan szuka?
– Wypadła mi moneta.
– A gdzie?
– O tam, pod samochodem.
– To czemu pan tu szuka?
– Bo tu jest jaśniej! -
Przychodzi pijany małżonek do domu.
Zdenerwowana żona pyta:
– Będziesz jeszcze pił ?
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:
– Będziesz jeszcze pił ?
Mąż dalej nic.
– Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił ???
Na co mąż:
– No dobra kurde, polej! -
-
Egzamin z zoologii:
– Co to za ptak?
– Nie wiem – mówi student.
– Jak się pan nazywa? – pyta profesor sięgając po notes.
Student podciąga nogawki.
– Niech pan profesor sam zgadnie. -
-
-Jak to się stało, że więzień uciekł celi
– Miał klucz, panie naczelniku
– Komu go ukradł? Strażnikowi?
– Nie ukradł go, tylko uczciwie wygrał w karty. -
-
Mały Jasio podaje sprzedawczyni na targu słoiczek i prosi o nalanie śmietany.
– Płacisz złotówkę – mówi sprzedawczyni, podając pełny słoik.
– Mamusia położyła pieniążki na dnie słoika… -
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:
– Po ile ta brzydka papuga?
– Dziesięć tysięcy.
– Co? Zwariował pan!?
– Nie, bo ona mówi po angielsku.
– A ta brzydsza?
– Sto tysięcy.
– Co? Zwariował pan!?
– Nie, bo ona mówi po angielsku i francusku.
– A ta najbrzydsza?
– Milion.
– Niemożliwe
– Bo te dwie mówią do niej ”szefuniu”.