Cały zakrwawiony, bez ręki i oka. Pyta go jeż:
– Co się stało?
– Nic, tylko założyłem się z niedźwiedziem o oko, że mi ręki nie urwie.
-
-
-
Dwaj starsi panowie siedzą na ławce w parku i jeden pyta drugiego:
– Ile razy może Pan uprawiać s*ks?
– Nie więcej niż dwa – odpowiada drugi.
Po chwili ciszy pierwszy znów pyta:
– A który z nich jest lepszy?
– Myślę, że ten w czasie wiosny – odpowiada drugi. -
Rozmawia dwóch kolegów:
– Dopadła mnie polska mutacja koronawirusa.
– Ciężko było?
– Bardzo… Straciłem węch, smak, pieniądze i firmę. -
-
Pani pyta Jasia w szkole:
– Ile jest pięć plus pięć?
– Jasio przebiera rękami w kieszeniach i mówi: – Jedenaście! -
Wczoraj byłem na grillu u siostry na wsi i czuję się jak nowo narodzony.
– Co masz na myśli?
– Znaleziono mnie nagiego w kapuście. -
Żeby uatrakcyjnić lekcję historii pani zaprosiła do klasy kombatanta.
Kiedy wszyscy rozsiedli się już wygodnie żołnierz rozpoczął barwną opowieść:
– Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jemy sobie chleb, aż tu nagle – j*b, j*b, j*b
Pani zmieszała się nieco słysząc te słowa i mówi:
– Panie kapitanie, ja też lubię piękny żołnierski język, ale wie pan, do dzieci trzeba trochę inaczej.
– Dobrze, to zacznijmy jeszcze raz. Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jemy chleb z solą, a tu jak nie zapi***olą.
– Przecież prosiłam!
– Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jak to bywa na wojnie…
– A tu jak nie pier***nie! – Dokonczył za kombatanta Jasio
– A c**j, poszliśmy w bój! -
-
Pacjent wchodzi do lekarza z koniakiem, kawiorem, kwiatami.
– Panie doktorze chciałbym panu serdecznie podziękować.
– A kto panu pozwolił wydawać moje pieniądze!? -
Piękny ranek w polskich Tatrach.
W toalecie typu sławojka stojącej za chałupą siedzi baca i walczy z porannym stolcem. Drzwi otwarte bo baca podziwia piękno przyrody. Przebiegającym obok bacówki szlakiem idzie młoda turystka i widząc tą sytuację, oburzona mówi:
– Baco drzwi byście zamykali.
Na to baca:
– Łoj pani, a po co? Co tu można ukraść? -
Panie doktorze, to lekarstwo co mi pan wypisał, to na co jest?
– Na Bahamy. Jeszcze tylko 72 recepty.
-
-
Podczas seansu w kinie dziewczyna szepce do sąsiada:
– Wspaniale całujesz, Karolu. Czy to dlatego, że siedzimy dziś w ostatnim rzędzie?
– Nie, to dlatego, że nazywam się Andrzej. -
Piękna osiemnastolatka szlocha na pogrzebie 70 letniego męża
– Byliśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem przez te ostatnie trzy miesiące – zwierza się przyjacielowi – W każdy niedzielny poranek kochaliśmy się w rytm kościelnych dzwonów – dziewczyna szlochając dodaje – Mój mąż żyłby dziś, gdyby wtedy pod naszym oknem nie przejeżdżał wóz strażacki.