Idzie totalnie zmasakrowany zając przez las.

Cały zakrwawiony, bez ręki i oka. Pyta go jeż:
– Co się stało?
– Nic, tylko założyłem się z niedźwiedziem o oko, że mi ręki nie urwie.

Co myślisz?

Sprzedałbyś mnie za tysiąc złotych? – pyta przymilnie żona męża.

Przychodzi klient do restauracji: