Pierwszy mówi, głosem beznamiętnym:
– Na torach leży człowiek…
– Jezus Maria! Gdzie? ! – wrzeszczy drugi ze zgrozą spoglądając przez szybę.
Tamten chłodno:
– Za nami. Przed nami to on biegł.
-
-
-
Amerykanie wylądowali na Marsie.
Nagle podbiega do statku grupka zielonych ludzików i zaspawała i m wyjście. Amerykanie męczą się i męczą, aż końcu po 2 godzinach otwierają drzwi, wychodzą, a kosmici tarzają się na ziemi ze śmiechu i mówią:
– Polacy otwarli drzwi w piętnaście minut!
– Polacy? To Polacy tu byli?!
– No tak. I nawet dostaliśmy prezenty!
– Prezenty? Jakie?
– Jakiś wpier*ol, ale każdy dostał! -
Niewidomy mężczyzna wchodzi przez pomyłkę do baru
Zamawia drinka. Po chwili zagaduje barmankę:
– Hej, opowiedzieć ci kawał o blondynce?
W barze zapada cisza. Kobieta siedząca obok niego mówi:
– Zanim opowiesz ten kawał, powinieneś coś wiedzieć. Barmanka jest blondynką, ochroniarz jest blondynką i ja też jestem blondynką z czarnym pasem karate. Poza tym kobieta, która siedzi obok mnie, jest kulturystką, a dziewczyna po twojej prawej stronie zapaśniczką. Nadal chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Niewidomy zastanawia się chwilę i odpowiada:
– Nieee, skoro musiałbym go powtarzać aż pięć razy… -
Lekarz pyta się pacjenta:
– Czy męczą pana er*tyczne sny?
– Dlaczego zaraz męczą? – zdumiewa się pacjent. -
-
Jada dwie blondynki na rowerze.
Jedna nagle zsiada z roweru i majstruje.
– Co ty robisz?
– Mam za wysoko siodełko.Dlatego zrzucam powietrze z opon.
Nagle druga odkręca kierownice i przykręca ją z tyłu.
– A ty co robisz?
– Wracam do domu, nie będę jechać z taką wariatką! -
W przepełnionym pociągu mocno podchmielony gość przepycha się wędrując od początku do końca składu, mało tego, wchodzi do każdego przedziału, patrzy przez okno, po czym wychodzi.
Na końcu pociągu rozpoczyna swą wędrówkę w drugą stronę, znowu w każdym przedziale wyglądając przez okno.
Kiedy kolejny raz przeciskał się, wchodząc do każdego przedziału i patrząc przez okno, ktoś nie wytrzymał i zapytał:
– Panie, co się pan tak kręcisz?
– Ja się nie kręcę! Ja szukam mojego przedziału!
– To pan nie wie, w którym przedziale pan jechał?
– Wiem! Bardzo dobrze wiem! Jechałem w przedziale z widokiem na takie piękne jezioro! -
Rzecz dzieje się w carskiej Rosji.
Kurier z carskiej armii opowiada o swojej przeprawie przez skutą mrozem Syberię. Siedzi z kompanami, popija, popala i opowiada:
– Wysłano mnie z listem niezwykle ważnym do generała Pawłowa i miałem tylko kilka dni na przedarcie się przez dziką Syberię. Jechałem pięć dni i pięć nocy konno. Wichury, burze śnieżne, potężne zaspy i żywego ducha wokoło. Mój koń już ledwo zipał, brakowało jedzenia, picia i snu. Rozglądałem się ciągle dookoła ale wszędzie tylko śnieg, śnieg i śnieg. Nawet drzew i krzaków nie widać było taka była śnieżyca. Gdy już zwątpiłem zupełnie i modliłem się tylko o łagodną śmierć nagle ujrzałem mglisty zarys czegoś, co wystawało ze śniegu. To był krzyż. Pomyślałem, że trafiłem na jakieś zagubione cmentarzysko. Tak więc postanowiłem, że jeśli mam umrzeć to najlepiej tu. Zsiadłem z konia, przywiązałem go do krzyża, a sam okryłem się wszystkim co tylko miałem i położyłem się obok mojego strudzonego drogą i głodem konia. Zasnąłem… Nie wiem ile spałem. Gdy się obudziłem świeciło słońce, śnieg stopniał, ja leżałem na schodach pod cerkwią, a koń wisiał na dzwonnicy…
-
-
Adam w Raju pyta Boga:
– Panie Boże, dlaczego stworzyłeś Ewę tak zniewalająco piękną?
– Żebyś mógł się w niej zakochać, Adamie!
– Ale dlaczego w takim razie stworzyłeś ją tak bezkrytyczną i naiwną?
– Żeby ona mogła się zakochać w tobie! -
Słowa, których mężczyźni najbardziej nie lubią słyszeć w czasie se*su:
– Kochanie, wróciłam. Jesteś w domu?
-
Trzech chłopców kłóci się o to, który z ich wujów jest ważniejszy:
– Mój wujek jest dyrektorem szkoły i mówią do niego „proszę pana” – mówi pierwszy.
– Mój wujek jest biskupem i mówią do niego „ekscelencjo” – mówi drugi.
– A mój wujek waży 200 kilo i mówią do niego „O Boże!”. -
-
Zdenerwowana blondynka krzyczy do boya hotelowego:
– Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
– Ależ proszę pani, jedziemy na razie windą.