– Ile koko…sztuje ten sasamochód?
– 100 tyś odpowiada sprzedawca.
– A tatamten?
– 500 tyś
– No dodobrze. A teten w rorogu?
– 3 miliony
– Toto ja go popoprosze
– Lekko zdziwiony sprzedawca, pyta nieśmiało
– Ale czy napewno stać pana na niego?
-Proprosze sobie wyobrazić, że wywygrałem kukumulalacje w totolotka
– Panie!!! Jak ja bym wygrał kumulację w lotto, to bym dostał zawału!!!
– No a ja dostałem wywylewu
-
-
-
Leje facet na chodnik, a obok niego przechodzi kobieta i mówi:
– Ale bydle! Koleś odpowiada:
– Niech się pani nie boi, trzymam go obiema rękami. -
-
Wychodzi baca przed chałupę.
Spogląda na stadko owieczek pasących w ogrodzeniu. Uśmiecha się.
– Jak sułtan, normalnie jak sułtan… -
-
Kelnerka nalewa gościowi kawę i mówi:
– Wygląda na deszcz, prawda?
– Nic nie szkodzi! – odpowiada gość. – Przynajmniej pachnie jak kawa -
Rozwodzę się! – wykrzykuje ze złością żona.
– Dowiedziałam się, że ta klępa sekretarka jest od dawna twoją kochanką. To prawda?
– Prawda, ale tylko w połowie.
– Kpisz ze mnie? Co to właściwie oznacza?
– Pani Małgosia kręci równocześnie z naszym drugim wiceprezesem. -
Przychodzi kucharz do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, ostatnio zauważyłem, że nie słyszę na jedno ucho.
– A na drugie?
– Kotlet schabowy, frytki i sałatka z ogórków. -
-
Rybak złapał złotą rybkę. Rybka rzecze:
– O dobry rybaku, wypuść mnie, a spełnię twoje 3 życzenia.
– Wiesz… ja jestem szczęśliwym człowiekiem, mam wszystko czego chcę, spełnij je pierwszemu napotkanemu człowiekowi
Puszczona wolno rybka podpływa do kei, wynurza się, a tam bosman budzi się na kacu, patrzy w niebo i mruczy:
– Ch** mi w dupę, kotwica w plecy, byle nie padało!!! -
Wiesz, Pamela. Dziwak z niego.
– Czemu, Roksana?
– Trzy godziny mnie upraszał, żebym do niego na kawę wpadła. A potem się okazało, że nie ma ani korkociągu ani prezerwatyw. -
-
-
Śpi sobie zapity do nieprzytomności zajączek z lesie na polance, a tu nagle zza drzewa wychodzi wilk.
Wilk myśli sobie: ”Klawo, wreszcie jakieś żarcie.”
Nagle zza innego drzewa wychodzi drugi wilk i mówi do tego pierwszego:
– Spadaj, byłem pierwszy.
Od słowa do słowa zaczynają się kłócić, a w końcu walczyć. Tak się złożyło, że obydwa wilki zagryzły się wzajemnie. Zajączek budzi się rano na kacu. Patrzy, a tu dookoła pobojowisko, powyrywane drzewa i w ogóle pobojowisko, a na dodatek na polanie leżą dwa martwe wilki.
Zajączek myśli sobie:
– Cholera, muszę przestać pić, bo po pijaku robię straszne rzeczy.