W podziemiu koszar widzi trzy trupy. Pyta więc po kolei:
– Temu co?
– Zmarł, bo zjadł trujące grzyby.
– A ten?
– Także zjadł trujące grzyby.
U trzeciego widzi w głowie dziury od kul. Pyta zatem:
– A temu, co się stało?
– No ten akurat grzybów jeść nie chciał.
-
-
Lekarz w trakcie badania prostaty:
– Spokojnie, erekcja w tym momencie to nic niezwykłego
– Nie mam erekcji
– Mówiłem do siebie -
-
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
– Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
– Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
– Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
– Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
– Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
– Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
– Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
– Weronika, ch*jnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka–nauczycielka do ucznia:
– Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
– Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek–prezes do sekretarki:
– Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy… -
W instrukcji obsługi telewizora:
Zanim otworzysz opakowanie poczekaj aż nabierze ono temperatury pokojowej.
-
Dzień dobry, cześć i czołem.
Pytacie skąd się wziąłem?
– Jestem wesoły Donek, marszałkiem zaś jest Bronek.
Zdrożała żywność, prąd i gaz, więc wam coś obiecam jeszcze raz… -
-
W przedszkolu trzej chłopcy chwalą się swoimi dziadkami.
– Mój dziadek pali fajkę i umie puszczać takie ładne kółka buzią. – mówi pierwszy.
– A mój pali papierosy, które sam sobie robi taką maszynką, a potem jak wypuści dym nosem to wygląda jak smok. – dodaje z gestykulacją drugi malec.
– Mój pali takie duże cygara, a dym wypuszcza pupą. – kończy trzeci.
– Nie kłam, to niemożliwe!
– Ale to prawda! Kiedy wymieniał majtki, to widziałem ślady po nikotynie. -
Kolega dzwoni do kolegi:
– Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy sie!!
– ladne???
– Wypijemy, będzie ok… -
Zostało trzech pacjentów w domu wariatów i postanowili ich wypuścić.
Ale nie mogą ich przecież wypuścić bez powodu. Wymyślili więc sposób aby spytać się ich co by sobie kupili gdyby mieli tysiąc złotych. Wołają pierwszego i się pytają:
– Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
– No, ja bym pojechał do Hiszpanii.
To było normalne, więc go wypuścili. Drugiego się pytają:
– Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
– No, ja bym sobie kupił rower górski.
To też było normalne, więc go wypuścili. Trzeci wariat oglądał sobie dupę w lusterku. Dyrektor zadał mu to samo pytanie co pozostałym:
– Co byś sobie kupił gdybyś miał tysiaka?
A wariat odpowiada:
– No, ja bym sobie kupił nową dupę, bo ta mi chyba pękła na pół. -
-
W najwyższych górach świata, drogą nad przepaścią jedzie autokar z turystami.
– I co, boicie się? – pyta przewodniczka.
– Tak! – krzyczą pasażerowie.
– To proszę robić to, co kierowca!
– A co robi kierowca?
– Zamyka oczy. -
Polak, Rosjanin i Niemiec byli w hotelu, w którym straszy.
Niemiec wszedł do hotelu i duch mówi:
– Jestem duszek Białe Oczko.
Niemiec uciekł. Później wszedł Rusek.
Duch powiedział:
– Jestem duszek Białe Oczko.
Rosjanin uciekł z krzykiem. Polak wszedł do hotelu i przespał się parę godzin.
W końcu duch mówi:
– Jestem duszek Białe Oczko.
A Polak odpowiada:
– A chcesz mieć zaraz fioletowe? -
Hrabia wraca z wojaży.
Służący Jan otwiera drzwi i od progu woła do Hrabiego:
– Co, znowu wałęsałeś się po Petersburgu i odwiedzałeś dziwki w tanich burdelach?
– Nie Janie, byłem zakupić nowy aparat słuchowy.
– Jesteś zwolniony! -