– Dokumenty proszę.
– Nie mam.
– To idziemy.
– No to idźcie.
-
-
-
-
Rosyjski milicjant zatrzymuje jadącego wężykiem Zaporożca.
Otwierają się drzwi i wysiada jeden pijaniutki, drugi, trzeci, czwarty, piąty … i tak do siedemnastu. Milicjant z niedowierzaniem patrzyła, ale spostrzegł, że wszyscy są pijani, więc postanowił zatrzymać ich do wytrzeźwienia.
Na drugi dzień milicjant zaprasza ich do siebie i mówi:
– Panowie, powiedzmy, że przymknę tym razem oko, ale pokażcie mi jak wleźliście w tylu do auta?
Na parkingu zaczęli się wszyscy pakować do środka, ale jak by nie próbowali – właziło szesnastu, a jeden zostawał. Ci co wleźli pomyśleli z trudem i mówią:
– A może Ty wczoraj z nami nie jechałeś?
– Co? Jak to nie jechałem? A kto na harmoszce przygrywał? -
Wraca gostek zawiany z imprezki i spotyka pana Kazia:
– Witam Panie Kaziu!(Kaziu-listonosz)
– Witam, witam, widzę że była ciężka nocka.
– Ano była Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę „Kto ja jestem”.
– Tak? A na czym ona polega?
– Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia „małego”, a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.
– To szkoda, że i mnie tam nie było.
– No, nie wiem, nie wiem, panie Kaziu… Parę razy padło Pana imię… -
Podczas kłótni żona wykrzykuje z płaczem:
– Już lepiej bym zrobiła, gdybym wyszła za diabła!
– Niestety – wzdycha mąż – Małżeństwa między krewnymi są zabronione! -
-
Do Nowaków przyjechała w odwiedziny babcia:
– Wnusiu, dobrze się chowasz?
– Staram się, – wzdycha Pawełek – ale mama i tak zawsze mnie znajdzie i wykąpie. -
Leży sobie gościu na plaży, podchodzą do niego jakieś ekstra laseczki w strojach bikini i jedna mówi:
– Jak puścisz bąka, to ściągamy staniki.
Gość zdziwiony troszkę, ale bąka sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja:
– Jak jeszcze raz puścisz bąka, to ściągamy majtki.
Gość: prrrruuuuuukkk.
– A teraz jak puścisz serię bąków, to będziesz mógł nas podotykać.
No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy:
– Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie! -
Pewnego dnia, podczas mszy, pojawia się znienacka Szatan, patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szyderczo i siada na ołtarzu.
Ludzie uciekają z kościoła i tylko jeden staruszek się nie rusza i patrzy na Bestię. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:
– Czy nie wiesz kim jestem?
– Oczywiście, że wiem.
– I nie boisz się mnie?
– Ani trochę.
Szatan lekko się zdziwił.
– Mnie się wszyscy boją, a ty nie? Dlaczego się nie boisz?
– Jestem żonaty z twoją siostrą od 48 lat -
-
-
Rosjanin, Polak i Niemiec mieli przejść przez las pełen komarów.
Mieli do wyboru 3 pojazdy: czołg, armatę i komarka. Rosjanin bierze czołg, przejeżdża i wyjeżdża cały w bąblach. Niemiec bierze armatę i też wyjeżdża w bąblach cały. Polak bierze Komarka. Za 10 minut wyjeżdża cały i zdrowy.
– Jak ci się to udało?
– O, wiesz – komary – sami swoi! -
Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego – mówi kobieta w sklepie z dywanami.
– A ile Pani ma dzieci?
– Sześcioro.
– To najpraktyczniejszy byłby asfalt. -