Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Mąż nie mógł zadowolić swojej żony w łóżku.

    Wybrał się do seksuologa i mówi:
    – Proszę pana nie mogę należycie zadowolić swojej żony, kiedy się kochamy to nawet nie krzyczy?
    – Niech pan zadzwoni do agencji i zamówi striptizera z dużym interesem. Kiedy państwo będziecie się kochać, on w tym czasie ma tańczyć. Wtedy pańska żona powinna krzyczeć.
    Koleś wyszedł z gabinetu i dzwoni do agencji. Zamówił striptizera z największym interesem i zaczął kochać się z żoną, podczas tego koleś z agencji tańczył. Niestety żona nadal cicho. W końcu mąż mówi do striptizera:
    – Wiesz, może zamieńmy się rolami?
    Tak zrobili i po minucie żona zaczęła krzyczeć z rozkoszy. Uradowany mąż mówi do kolesia z agencji:
    – Widzisz ku*wa, tak się tańczy?

  • Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców:

    Patrzcie i uczcie się ode mnie.
    Wchodzi klientka:
    – Proszę proszek do prania firan.
    – Proszę bardzo, ale doradzam też kupić płyn do mycia okien skoro robi już pani pranie to może umyć pani okna.
    Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz Twoja kolej mówi szef widząc następną klientkę.
    – Proszę podpaski.
    – Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro nie może pani zadowalać w łózko, to niech chociaż okna umyje.

  • Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.

    Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
    Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
    – Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
    – O czym?
    – O se**ie.
    – Ty stary pierniku! Nie stanąłby Ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
    – Wiem, ale byłoby miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
    I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego członka do ręki.
    Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kącie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
    – Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
    – Parkinsona…

  • Wraca gostek zawiany z imprezki i spotyka pana Kazia:

    – Witam Panie Kaziu!(Kaziu-listonosz)
    – Witam, witam, widzę że była ciężka nocka.
    – Ano była Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę „Kto ja jestem”.
    – Tak? A na czym ona polega?
    – Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia „małego”, a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.
    – To szkoda, że i mnie tam nie było.
    – No, nie wiem, nie wiem, panie Kaziu… Parę razy padło Pana imię…

  • Facet na rozmowie o pracę:

    – Gdzie Pan wcześniej pracował?
    – Służyłem w armii. Byłem w marines.
    – Uczestniczył Pan w jakimś konflikcie wojskowym?
    – Owszem. Byłem dwa lata w Wietnamie i tam zdarzył mi się mały wypadek…
    – To znaczy?
    – Granat urwał mi jaja.
    – W porządku. Zatrudniam Pana. Proszę przyjść w poniedziałek na 10:00 do pracy. Pana stanowisko będzie już gotowe.
    – Na 10:00? Tak późno? Wie Pan, nie chcę być faworyzowany ze względu na moje kalectwo. Inni też pracują od 10:00?
    – Wie Pan, w zasadzie zaczynamy pracę, od 07:00, ale przez pierwsze trzy godziny drapiemy się tylko po jajach i zastanawiamy od czego by tu zacząć…

  • Policjant zatrzymał samochód pędzący dużo powyżej limitu.

    – Gdzie to tak się pan śpieszy? – zapytał.
    – Na występ. Bardzo proszę, niech mnie pan puści, bo nie zdążę!
    – A, pan artysta! Piosenkarz, aktor?
    – Żongler.
    – O, żongler! Panie kochany, ja uwielbiam żonglerkę, ale nie mam czasu chodzić na występy. Niech mi pan coś tu szybciutko zademonstruje, to pana puszczę.
    Rad nierad, kierowca wyciągnął piłeczki i zaczął podrzucać. Tymczasem inny kierowca, który akurat przejeżdżał obok, otarł pot z czoła, wzdychając:
    – Jak to dobrze, że to nie na mnie trafiło… Ja bym w życiu tego testu na trzeźwość nie przeszedł.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.