Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Eskimos, Afrykanin i Polak lecą samolotem.

    Afrykanin wsadza rękę przez okno i mówi:
    – To mój kraj.
    Eskimos i Polak na to:
    – Czemu?
    Afrykanin:
    – Bo ciepło.
    Później Eskimos wsadza rękę przez okno i mówi:
    – To mój kraj.
    Polak i Afrykanin:
    – Czemu?
    Eskimos:
    – Bo zimno.
    Polak wsadza rękę przez okno i mówi:
    – To mój kraj.
    Eskimos i Afrykanin
    – Czemu?
    – Bo zanim wystawiłem rękę przez okno, to miałem na niej zegarek.

  • Starszy pan stwierdził, że jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić.

    Lekarz stwierdził:
    – Aby móc coś poradzić, muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób. Najpierw zada pan pytanie z odległości 10 metrów, jeśli żona nie usłyszy to z 8 itd. Wtedy mi pan powie, z jakiej odległości małżonka usłyszała.
    Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolację, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza: „W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej. Zobaczymy, czy mnie usłyszy.”
    – Kochanie! – woła – Co jest dziś na kolację?
    Bez odpowiedzi.
    Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi.
    Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi, staje tuż obok niej i pyta:
    – Kochanie, co dziś na kolację?
    – Kurczak! Szósty raz k***a mówię, że kurczak!!!

  • Do niewielkiego sklepu spożywczego wchodzi trzech małych chłopców.

    Najstarszy z nich mówi do sprzedawcy:
    – Poprosę landlynek za tsydzieści grosy.
    Sprzedawca niechętnie przekręca głowę i patrzy na słój z landrynkami stojący na najwyższej półce nad kasą.
    Bierze drabinę, z trudem wdrapuje się na nią, otwiera słoik, wrzuca do torebki pięć cukierków.
    Schodzi, odstawia drabinę, nabija landrynki na kasę, przyjmuje płatność w kilkunastu żółtych monetach.
    Wówczas odzywa się młodszy z nich:
    – Ja tes poprosę landlynek za tsydzieści grosy.
    Sprzedawca patrzy niechętnie na dzieciaka, znów bierze drabinę, wchodzi się na nią głośno sapiąc, otwiera słoik, wrzuca cukierki do torebki…
    Nagle zamiera w bezruchu balansując u szczytu drabiny i patrząc na najmłodszego chłopca mówi:
    – Jeśli też chcesz landrynek za trzydzieści groszy, to od razu powiedz.
    Chłopiec kręci głową, że nie.
    Sprzedawca schodzi, odstawia drabinę, nabija landrynki, przyjmuje płatność i pyta najmłodszego chłopca:
    – A co Ty byś chciał kupić?
    Poplosę landlynek za pindziesiąt glosy!

  • Pewien wędkarz wybrał się na ryby.

    Siedzi cały dzień nad wodą, już go tyłek boli od stołeczka, cały przemarzł i jest głodny… wciąż nic nie złowił, aż tu złapał złotą rybkę… to znaczy taką jakby złotą, bo to złoto jakby z niej oblazło… Patrzy więc z podejrzliwością… w końcu pyta:
    – Rybko…?
    – Co? – pyta go rybka.
    Wędkarz słyszy, że rybka gada, więc może jednak złota, ale trzeba się upewnić.
    – Ty jesteś rybka ze złota?
    – Nie, ja jestem rybką z SLD.
    – Hmmm… to pewnie nie spełniasz życzeń?
    – Nie, ja tylko obiecuję…

  • Na lekcji Pani pyta dzieci :

    – Jak spędziłyście rocznicę Rewolucji Październikowej?
    Dzieci:
    – U mnie na obiad były pierogi ruskie.
    – U mnie był barszcz ukraiński.
    Pytanie dochodzi do Jasia: Ty jak?
    – Proszę Pani… wraz z moim tatą bawiliśmy się w Ruskich żołnierzy!
    Pani:
    – Wspaniale Jasiu! Na czym ta zabawa polegała?
    – Poszliśmy do sąsiadki, ojciec ją wydupczył, a ja jej zegarek ukradłem!

  • Małżeństwo z niedużej, popegeerowskiej wsi wygrało wycieczkę do Paryża.

    All inclusive oczywiście. Po powrocie wszyscy sąsiedzi zebrali się, aby wysłuchać wrażeń. Wycieczkowicze opowiadają jeden przez drugiego:
    – Słuchajcie, w samolocie business class, szampan, kawior, co tylko dusza zapragnie… Na miejscu limuzyna z kierowcą do dyspozycji dwadzieścia cztery godziny na dobę… A hotel jaki!! Pięć gwiazdek… Apartament, wyro to prawie jak lotnisko… A żarcia ile!! I co tylko dusza zapragnie… A łazienki to takiej nie widzieliśmy nigdy!! Wanny, prysznice, jaccuzi!! Aż nie mogliśmy się soboty doczekać, żeby się wykąpać…

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.