Ostatnie treści

  • Polowanie na tygrysa:

    Rekwizyty: płyta wiórowa, młotek.
    1. Idziemy tam, gdzie zwykle tygrysy przesiadują.
    2. Z odległości kilku metrów stroimy do niego głupie (naprawdę głupie!) miny.
    3. Wkurzony i pozbawiony zdrowego rozsądku tygrys rzuca się na nas.
    4. Gdy tygrys jest już w powietrzu (zwierz nie ma szans na odwrót), wyciągamy płytę wiórową.
    5. Tygrys przebija pazurami płytę.
    6. Młotkiem zaklepujemy końcówki pazurów…
    Gotowe.

  • Do lekarza przychodzi młody rolnik:

    – Panie doktorze, moje małżeństwo się rozpada, moja żona ma za duży temperament.
    – No to musi pan się bardziej starać, pieścić ją, całować… Kobieta wymaga zaspokojenia, bo inaczej rzeczywiście wasze małżeństwo może się znaleźć w opałach.
    – Kiedy nie mam na to czasu. Od świtu do nocy w polu, a jak mi nawet przyjdzie tam ochota, to żony nie ma pod ręką.
    – Na to jest prosty sposób. Niech pan zabiera w pole strzelbę. Jak pan będzie miał czas i ochotę wypali pan w powietrze, to żona będzie wiedziała, że ma przyjść.
    Po paru tygodniach chłop z niewyraźną miną znów zjawia się u lekarza.
    – No i co? Poskutkowała moja rada?
    – Na początku to i owszem, ale tydzień temu zaczął się sezon łowiecki i to był ostatni raz kiedy ją widziałem…

  • Pojechał myśliwy na polowanie do Afryki.

    Na miejscu dowiedział się, że przysmakiem regionalnym jest zupa z ogonów szympansa. Postanowił zapolować, rankiem przychodzi podprowadzający, wręcza myśliwemu broń i określa zasady polowania:
    – wchodę na drzewo gdzie są szympansy i trzęsę, jak spadają pies jest tak wyszkolony, że podbiega i odgyza ogony.
    – a po co mi ta broń ? pyta myśliwy
    – strzelaj do psa jak ja spadnę.

  • Dwaj myśliwi przechwalają się:

    – Czy wiesz, że ostatnio w Afryce z odległości 500 metrów jednym strzałem położyłem trupem słonia?
    – A ja ostatnio płynąc przez Morze Koralowe własnoręcznie udusiłem wieloryba
    – Tak, tak…A skoro już mowa o morzu… Czy słyszałeś coś o Morzu Martwym?
    – Oczywiście.
    – To właśnie ja z bratem zabiliśmy je!

  • Przechwala się trzech myśliwych.

    Pierwszy z nich:
    – Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy !
    Drugi:
    – A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie !
    Na to ostatni:
    – Chmm, panowie a ja byłem w Norwegii…
    – A fiordy ty widziałeś?
    – Fiordy!? Panowie, fiordy to mi z ręki jadły.

Kawały o myśliwych – humor na polowaniu

Kawały o myśliwych, zajmujące wyjątkowe miejsce w kategorii humoru związanego z przyrodą i łowiectwem, oferują komiczny wgląd w świat polowania oraz specyficzne doświadczenia towarzyszące tej pasji. Dowcipy o myśliwych, często nacechowane ironią i przerysowaniem, ukazują myśliwych w nieoczekiwanych i absurdalnych sytuacjach, które wywołują śmiech poprzez kontrast między powagą ich działalności a groteskowością wydarzeń, w jakie się wikłają.

Humor myśliwski – polowanie na humor

Charakterystycznym elementem kawałów o myśliwych jest przedstawianie ich jako postaci, które w swej zapalczywości i zapałach często tracą z oczu rozsądek, wplątując się w komiczne i nierzadko kompromitujące sytuacje. Dowcipy myśliwskie eksponują ich zmagania z dziką przyrodą, technologicznymi nowinkami w sprzęcie łowieckim oraz interakcjami z innymi myśliwymi, co tworzy bogate tło dla humorystycznych opowieści. Bohaterowie tych kawałów, mimo swoich najlepszych intencji, często stają się ofiarami własnej niezdarności, co podkreśla ich ludzką, omylną stronę.