Ostatnie treści

  • Trzy ślimaki miały butelkę wódki.

    No i postanowiły, że ktoś musi iść do sklepu, no bo jak to tak bez zakąski i popitki. Żaden nie chciał iść, więc urządzili głosowanie. Wypadło na jednego, który chcąc nie chcąc poszedł. Czekali na niego rok, dwa, cztery. W pewnym momencie jeden z nich mówi:
    – Słuchaj może jednak wypijemy bez niego, co?
    Na to z krzaków wychodzi trzeci ślimak i mówi:
    – Bo nie pójdę.

  • Rzecz się dzieje w restauracji, jest dość późno, a tu został jeden klient, bardzo pijany i śpi na stole.

    Podchodzi więc do niego kelner i mówi:
    – Proszę pana, nie śpimy, płacimy!
    Klient się budzi i pyta:
    – Ależ oczywiście, a ile?
    – Pięćdziesiąt złotych.
    Facet wyjął pięćdziesiąt złotych zapłacił i śpi dalej. Za chwilę podchodzi do niego znowu kelner i mówi:
    – Proszę pana, nie śpimy, płacimy!
    – Ależ oczywiście – mówi pijaczek – A ile?
    – Pięćdziesiąt złotych.
    Facet znowu wyjął, zapłacił i śpi dalej. Kelner wyczuł jelenia, podchodzi kolejny raz i mówi:
    – Proszę pana, płacimy nie śpimy!
    – Oczywiście, że płacimy – mówi facet – A ile?
    – Siedemdziesiąt pięć złotych.
    – O nie, proszę pana – mówi facet – Pięćdziesiąt złotych.

  • Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.

    Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor, jako że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem, zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym ”żeby nam się ściana trochę, położyła – będzie się lepiej wchodzić”. Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli ”kłaść ściany” dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej. I skończyło się na kompletnym upoju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji – Instruktora. I tutaj następuje wersja GOPR – owców:
    – Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu, a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną.

  • Japończycy wynaleźli metodę zagęszczania alkoholu.

    Wyprodukowali wódkę 300% i aby ją przetestować udali się do Rosji.
    Spotkali chłopa, który ciągnikiem orał pole i zaproponowali mu:
    – Może chcesz darmowej wódeczki chlapnąć.
    Rolnik się zgodził.
    Wypił szklankę, drugą, siadł z powrotem na ciągnik i pojechał dalej, jakby nigdy nic.
    Za chwilę zatrzymał się, wyskoczył na pole, poturlał się po ziemi i wsiadł z powrotem.
    Japończycy postanowili sprawdzić co się stało:
    – Cóż to, niedobra wódka?
    Na co rolnik odparł:
    – Wódka w porządku, ale jak beknąłem, to mi się kufajka ogniem zajęła.

Kawały o pijakach – humor po dobrym piwie

Kawały o pijakach, stanowiące specyficzną kategorię humoru, często bazują na stereotypach i anegdotach dotyczących osób nadużywających alkoholu. Dowcipy o pijakach, niejednokrotnie przesycone ironią i satyrą, eksponują komiczne aspekty sytuacji, w których bohaterowie tracą kontrolę nad swoim zachowaniem pod wpływem alkoholu Cechą charakterystyczną kawałów o pijakach jest ukazywanie kontrastu między codziennym, uporządkowanym życiem a chaosem wprowadzonym przez alkohol. Pijani bohaterowie, uwikłani w niecodzienne przygody i absurdalne perypetie, stają się obiektem śmiechu nie tylko z powodu swojego stanu, ale także z powodu niezdolności do logicznego myślenia i normalnego funkcjonowania. Żarty o pijakach, mimo swego komicznego wydźwięku, często zawierają element refleksji nad konsekwencjami nadmiernego spożycia alkoholu, ukazując jego wpływ na zachowanie i percepcję rzeczywistości.