Koń w pełnym galopie ucieka przed stadem wygłodniałych wilków.

Co chwilę obraca się za siebie i widzi, że wilki są coraz bliżej. W pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że nie zdoła im uciec i jedynym ratunkiem będzie ucieczka na drzewo. W ostatniej chwili udaje mu się wdrapać. Zdyszany siedzi na gałęzi, a tu ku jemu zdziwieniu obok siedzi krowa. Więc pyta:
– Co Ty tutaj robisz?
– Wisienki sobie jem.
– Jak to? Przecież to jest grusza?
– No wiem, ale ja sobie w słoiczku przyniosłam.

Co myślisz?

Flegmatyk zatrudnił się w Zoo do pracy przy żółwiach.

Przychodzi baba do lekarza i od progu krzyczy: