-Krokodyl jest zielony a najbardziej na brzuchu.
-
-
Niedźwiadek kupił motorek.
Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
– Ty zając chcesz się przejechać?
– No pewnie.
– Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
– Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
– Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
– Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
– No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
– Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
– Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
– No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca. -
-
Dzwoni telefon.
– Sklep obuwniczy, słucham.
– Ojej! Przepraszam pomyliłem numery.
– Nic nie szkodzi! Proszę przyjść to wymienimy. -
-
Rozmawiają dwie znajome:
– Ach, znowu wpadłam…
– No coś TY, to już czwarte
– Kto jest tatusiem?
– Ano czwarte. Marian jest ojcem… tak jak i reszty.
– To teraz ślub?
– Nie!!!
– Dlaczego?
– Bo Marian nie jest w moim typie? -
-
Czym różni się dobry prawnik od wspaniałego prawnika?
– Dobry prawnik zna prawo, wspaniały prawnik zna sędziego.
-
Jedna blondynka przychodzi do drugiej.
Po chwili pada pytanie:
– Idziemy do ciebie?
– Nie bo niema mnie w domu. -
Szef pyta jednego z pracowników:
– Kowalski, lubicie gorącą wódkę i spocone kobiety?
– Nie, szefie.
– To dobrze, dostaniecie urlop w lutym. -
-
Myśliwy wychodzi na polanę
na której środku rośnie wielki dąb z dziuplą. Jego uwagę przykuwają liczne ślady kul wokół dziupli. Niewiele myśląc wkłada głowę do środka i czuje ostrze noża na swojej szyi.
– Zrób mi laskę, albo zginiesz. – rozlega się basowy głos.
Jako, że życie było mu miłe usłuchał rozkazu, po czym odskoczył od drzewa i plując na wszystkie strony wystrzelał do dziupli wszystkie naboje….Aby sprawdzić efekt wsuwa znów głowę i znów niestety czuje nóż na gardle…
– Widzę, że Ci się spodobało – rozlega się ten sam głos… -
Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
– Kogo chowają? – pyta przechodzień.
– Teściową – odpowiada jeden z żałobników.
– A czemu trumnę niesiecie bokiem?
– Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać. -
Wpada baca do domu i od progu woła:
– Hejdla, idę na wojnę!
– O Jederkusie, dyć cię zabiją!
– Coś ty, jo chwycę karabin i trtrtr… wszystkich pozabijom!
– A jeśli jednak ktoś ciebie zabije?
– Ale za co? Czy jam komu co zrobił? -