– Wiesz znam fajny sposób na zarabianie pieniędzy.
– Jaki?
– Mów każdemu ”Znam całą prawdę”
Więc Jasiu idzie do domu i przychodzi do taty i mówi.
– Znam całą prawdę.
Dostał od taty pięćdziesiąt złotych. Idzie do mamy:
– Znam całą prawdę.
Mama lekko zaczerwieniona daje mu pięćdziesiąt złotych. A Jasiu myśli:
– Teraz wypróbuję to na kimś z poza rodziny:
Idzie, patrzy, listonosz, a Jasiu na to:
– Znam całą prawdę!
Listonosz uśmiecha się i mówi:
– To chodź do mnie synku!
-
-
-
Kochany, jaki kostium kąpielowy mam kupić: jednoczęściowy czy bikini?
– Jednoczęściowy. Z dziurkami na oczy.
-
Na budowie idzie sobie robotnik i ciągnie za sobą łańcuch.
Spotyka go majster i krzyczy:
– Na cholerę ciągniesz ten łańcuch?!
– A co mam go pchać?! -
Czy mówiłem Ci, że jesteś wspaniałą kobietą?
Że jesteś genialna w łóżku, a se*s z Tobą to niezapomniana rozkosz?
– Nie Kochanie, nie…
– To dobrze. -
-
Lata osiemdziesiąte, PRL.
Przychodzi facet do sklepu z samochodami i pyta czy może kupić Skodę 105.
– Tak, proszę bardzo, czerwona, proszę wpłacić pieniądze, odbiór za dziesięć lat.
– No dobrze, – mówi szczęśliwi klient – ale za dziesięć lat rano czy popołudniu?
– Panie! Coś pan, będzie pan czekał dziesięć lat i nie jest panu obojętne czy rano czy popołudniu?
– Nie, dla mnie to ważne. Więc kiedy mogę odebrać tą Skodę, rano czy popołudniu?
– A dlaczego jest to dla pana takie ważne?
– Bo rano będą mi zakładać telefon. -
-
Jest wielki mróz. Nad przeręblem siedzi dwóch rozgadanych wędkarzy.
W pewnym momencie jeden zamilkł i przyłożył rękę do wielkiego policzka. Drugi patrzy na niego zdziwiony i pyta:
– Hej, co jest? Ząb cię boli?
– Nie, tylko rozmrażam robaki. -
-
Do komisariatu policji przychodzi facet i mówi:
– Skradziono mi rower.
– Czy miał dzwonek?
– Nie.
– A światło odblaskowe?
– Nie.
– W takim razie płacisz mandat. -
Sekretarz komitetu powiatowego obdzwania okoliczne kołchozy:
– No jak tam idą żniwa?
– Chu..wo!
– Nie upiększajcie, mówcie jak jest! -
Dziadek parkuje starego rzęchowatego maluszka pod sejmem.
Wyskakuje ochroniarz:
– Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest sejm, tu się kręcą posłowie i senatorowie!
Dziadek na to: – Ja się nie boję, mam alarm. -
-
Przychodzi facet do baru i mówi do barmana:
– Poproszę piwo bez soku.
– Bez jakiego soku?
– Może być bez malinowego.