Przychodzi dziadziuś do ubezpieczalni i mówi:

– Chciałbym wykupić ubezpieczenie na życie.
– A ile pan ma lat?
– Dziewięćdziesiąt pięć.
– To już za późno, niestety ale nie mogę pana ubezpieczyć.
– To się ojciec zmartwi.
– To pan ma ojca?
– Tak. A co?
– A ile ma lat?
– Sto cztery.
– To przyjdź jutro z ojcem.
– To mój dziadek się ucieszy!
– Pan ma dziadka?
– Tak. A co?
– A ile ma lat?
– Sto trzydzieści dwa.
– To proszę przyjść jutro z ojcem i dziadkiem!
– Jutro nie mogę!
– Dlaczego?
– Dziadek się żeni.
– Naprawdę? W tym wieku?
– Nie, nie chce, ale musi …

Co myślisz?

Dziadek stwierdził że jego babcia słabo słyszy…

Nauczycielka pyta się klasy: