– Heniu, ja za tydzień idę na emeryturę, mówię ci, jestem tak zmęczony, że przez pierwszy miesiąc będę siedział w fotelu bujanym i nic nie będę robił.
– A po miesiącu, Walduś?
– A po miesiącu, zacznę się bujać ..
-
-
-
Polak i Rusek przy wódce chwalili się jakie duże mają przyrodzenie.
Rusek mówi:
– Ja mam 30 cm!
Polak na to:
– A na moim 13 wróbelków siada!
Kiedy już dobrze popili Ruski mówi:
– Wiesz co? Trochę przesadziłem, mam dużego, ale gdzieś tak z 25 cm.
Polak na to:
– Ja też skłamałem, temu trzynastemu się nóżka obsuwa. -
-
Babciu, jak ci smakował cukierek?
– Bardzo dobry.
– Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował.. -
-
Idzie Jasio pustym korytarzem w szkole i mówi pod nosem: „Gdzie sens? Gdzie logika?”
Zatrzymuje go dyrektor i pyta:
– Jasiu czemu wciąż powtarzasz „Gdzie sens? Gdzie logika?”
– No bo puściłem bąka w klasie a pani kazała mi wyjść i oni tam teraz siedzą w tym smrodzie… -
Kopałem dół w ogrodzie.
Nagle łopata zatrzymała się na starej, drewnianej skrzyni.
W środku znalazłem setki starych, złotych monet.
Z podniecenia i ekscytacji chciałem zawołać żonę i pokazać jej te skarby, ale wtedy w samą porę przypomniałem sobie, po co kopałem ten dół… -
Idzie środkiem ulicy facet (nogi szeroko, przygarbiony) za nim dwóch studentów medycyny zaczyna się kłócić:
– Ja uważam, że ten pan ma problem z hemoroidami.
– Nie, nie on ma na pewno problemy z kręgosłupem.
Założyli się i podchodzą do gościa mówiąc:
– Dzień dobry panu, my jesteśmy studentami medycyny i założyliśmy się. Kolega uważa, że ma pan problem z hemoroidami, a ja, że z kręgosłupem. Może nam pan powiedzieć, który z nas ma rację?
– Niestety żaden, mam problem z planowaniem, bo planowałem puścić bąka, a się zesrałem. -
-
-
-
Hrabia z Hrabiną jadą do kościoła na mszę.
W pewnej chwili hrabia woła do stangreta:
– Janie, Janie! Zawracaj, wracamy do domu!
– Ależ panie Hrabio, co się stało?
– Janie, kościół stoi zawsze. -
-
Nauczycielka pyta dzieci, jakie filmy lubią oglądać ich rodzice.
Dzieci odpowiadają:
– Moi lubią filmy wojenne!
– A moi – melodramaty.
– Moi – horrory.
– Dobrze. A twoi, Marysiu? – pyta nauczycielka.
– Moi lubią fantastykę.
– Jaką?
– Nie wiem, nie pozwalają mi oglądać. Ale często słyszę zza zamkniętych drzwi „”ja, ja, das ist fantastisch!””.