Nagle podjeżdża samochodem obcokrajowiec. I pyta się o coś po angielsku, po niemiecku, francusku i hiszpańsku. Jeden mężczyzna do drugiego:
– Marek, trzeba było się uczyć języków obcych to byś się dogadał.
– No i po co. On zna 4 języki i co? Dogadał się?
-
-
Jasiu mówi do taty:
– Tato, chyba ożenię się z babcią.
Tata mówi na to:
– Ależ synku, nie możesz ożenić się z moją matką.
A syn na to:
– A ty z moją mogłeś?! -
-
Przychodzi żona do domu i mówi do męża:
– Kochanie! Spotkałam się dzisiaj na skrzyżowaniu z Baśką.
– A co mnie obchodzą wasze babskie sprawy?
– To dobrze, ale blacharz mówi, że samochód będzie dopiero za 2 tygodnie. -
Idzie blondynka spacerkiem w parku.
Siada na brzegu fontanny i wkłada do wody całą rękę wraz z zegarkiem do wody. Przechodzący obok facet pyta:
– Co pani robi?
– Chcę zobaczyć, jak czas płynie. -
Przychodzi Jasiu do domu i pokazuje mamie bombę.
– Jasiu! Chcesz nas wszystkich pozabijać? Wyrzuć to cholerstwo do pieca!
-
-
Na budowie robotnik taszczy na plecach dwa worki cementu.
Spotyka go szef i pyta:
– Nie lepiej byłoby na taczce?
– Może i lepiej, ale kółko trochę w plecy gniecie. -
Szef krzyczy na pracownika:
– Spać to pan może u siebie w domu, a nie w firmie!
– Dzięki szefie, już się zbieram. -
Hrabina mówi do Hrabiego:
– Może podam kolację?
– Bez sensu.
– To może pójdziemy na spacer?
– Bez sensu.
– A może opowiem zagadkę?
– No dobra niech będzie.
– Co to jest ciepłe, owłosione i wchodzi do dziury?
– Penis!
– A nie bo myszka.
– Mysz w piździe, bez sensu. -
-
Dwojka gliniarzy patroluje miasto. Jeden z nich mowi do partnera
– Stary,jest problem,hmmm,wiesz,…mam taka grubsza potrzebe a nie mam papieru.
Partner na to:
– Nie masz dziesieciu zlotych?
Potrzebujacy polecial za krzaczek,zrobil co nalezy,wychodzi ubabrany jednak po same lokcie.
– Co ty do diabla robiles tam,nie miales dychy?
– Mialem, jak nie mialem, piec razy po dwa zety do dycha ,no nie? -
Przychodzi facet do lekarza:
– Jak się objawiają Pańskie zaniki pamięci?
– Ciągle zapominam, że mam teściową! -
Przychodzi trzech gości do lekarza i skarżą się, że chyba mają nadwrażliwość tyłka.
Lekarz mówi, że musi to zbadać. Bierze pierwszego gościa, każe mu zdjąć spodnie i się pochylić, potem aplikuje mu miedzy pośladki drewniana szpatułkę lekarską i pyta:
– Co pan czuje?
– 40 letni jesion, który przeżył dwa pożary lasu, z okolic Suwałk, ścięty dwa sezony temu, obrobiony w tartaku koło Białegostoku, wykończony niemieckim papierem ściernym o ziarnie …
– Dość! Ma pan wrażliwy tyłek, ale zobaczymy jak reszta.
Wchodzi drugi pacjent, sytuacja się powtarza, tylko lekarz ładuje mu miedzy pośladki stetoskop i pyta:
– Co pan czuje?
– Niskoprocentowa ruda żelaza ze złóż północnej Szwecji, wydobyta około 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zagłębiu Ruhry, z lekkim dodatkiem manganu, tytanu i…
– Dość! Ma pan wrażliwy tyłek, ale jeszcze sprawdzę ostatniego z was.
Wchodzi trzeci koleś, zdejmuje spodnie, pochyla się, lekarz wkurzony chlusnął mu w tyłek kubek gorącej herbaty, a on na to:
– Oj oj oj!
– Co, gorąca?!
– Nie, gorzka! -